Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Cenzura znika z Google dzięki Gee! No evil!

14-06-2011, 12:35

Google już nie proponuje takich fraz wyszukiwania jak "torrent", ale można to zmienić, jeśli zainstalujemy rozszerzenie do przeglądarki o nazwie Gee! No evil!. Udostępnił je deweloper rozszerzenia MAFIAAFire, który wcześniej umożliwił omijanie amerykańskich blokad założonych na strony uznane za pirackie.

robot sprzątający

reklama


Cenzurowanie w internecie może mieć dwa oblicza. Czasem jest to zjawisko, którego źródłem są władze, tak jak  w przypadku przejmowania domen przez Departament Bezpieczeństwa USA. Innym razem cenzura może być wynikiem tzw. samoregulacji.  Przykładem mogą być działania firmy Google, która usunęła pewne słowa z autouzupełniania w wyszukiwarce. Niestety te słowa są związane nie tylko z piractwem.

Blokadę wynikającą z przejmowania domen można obejść, sięgając po rozszerzenie do Firefoksa o nazwie MAFIAAFire. Przekierowuje ono internautę na stronę, która w wyniku przejęcia domeny musiała zmienić swój adres. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego już dostrzegł to rozszerzenie i nawet prosił o usunięcie go ze stron Mozilii, do czego jednak nie doszło.

Dewelopera MAFIAAFire najwyraźniej zachęciło to do dalszych działań. Udostępnił on kolejne rozszerzenie o nazwie Gee! No evil!. Ta nazwa najwyraźniej stanowi przytyk do nieformalnej maksymy Google'a (Don't be evil - nie bądź zły).

>>> Czytaj: "Internet w walizce" pomoże w walce z cenzurą

Rozszerzenie wpływa na autouzupełnianie w Google'u. Przy wpisywaniu frazy do paska wyszukiwania znów możemy zobaczyć propozycje związane z torrentami. Twórcy rozszerzenia powiedzieli TorrentFreakowi, że rozważają taką modyfikację rozszerzenia, aby promować inne usługi P2P lub usługi hostingu plików. Takie usługi (np. Dropbox czy MediaFire) mają problemy podobne, jak sieci P2P, tzn. są w pełni legalne i stworzone dla całkowicie legalnych celów, ale przemysł muzyczny obwinia je za swoje niepowodzenia, bo mogą sprzyjać dzieleniu się plikami. 

Gee! No evil! nie jest z pewnością narzędziem koniecznym dla osób poszukujących torrentów. To rozszerzenie jest raczej ciekawą formą protestu przeciwko cenzurowaniu w wyszukiwarkach nazw firm i legalnych produktów na życzenie przemysłu rozrywkowego.

Niebawem, dzięki ustawie PROTECT IP, cenzura wyszukiwarek może pójść jeszcze dalej.

>>> Czytaj: P2P blokowane w Malezji


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TorrentFreak