Serwis Antykomor.pl już nie będzie tylko satyryczny, a jego autor Robert Frycz nie będzie już tylko internautą krytykującym prezydenta. Teraz Antykomor.pl stoi w centrum dyskusji dotyczącej wolności słowa, a jego twórca jawi się jako szlachetny obrońca obywatelskiej wolności. To kolejny przykład na to, że trzeba dobrze się zastanowić, zanim spróbuje się uciszyć internautę.
reklama
W Dzienniku Internautów kilkakrotnie pisaliśmy o sytuacjach, w których próba uciszenia internauty kończyła się tylko kompromitacją "cenzorów". Warto wspomnieć choćby o blogerze z Mosiny, który został skazany za krytykowanie pani burmistrz. Wyrok ten został już uchylony.
Serwis Antykomor.pl to bohater kolejnej takiej historii. Stronę tę zamknięto po nalocie ABW, co było niewątpliwie przesadzoną reakcją. Politycy zaczęli wykorzystywać tę sprawę, aby na wyścigi bronić wolności słowa. ABW tłumaczyła, że do prezydenta nie można strzelać nawet w grach, ale już Donald Tusk zadeklarował usunięcie przepisów pozwalających na nadgorliwość służb. Za administratorem strony stanęła także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Strona Antykomor.pl została reaktywowana wczoraj. Zaczęło się problemami technicznymi, bo twórców strony zaskoczyła "nadprogramowa liczba odwiedzających". Trwają intensywne prace nad przeniesieniem bloga na nowy serwer, znajdujący się w Stanach Zjednoczonych, które zakończą się 8 czerwca w godzinach wieczornych. Od godziny 13:30 7 czerwca, do godziny 09:00 8 czerwca 2011 roku, blog AntyKomor.pl odwiedziło 1209597 Internautów! - czytamy na stronie Antykomor.pl.
Reaktywowana strona została zaprezentowana w czasie specjalnej konferencji w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa w Warszawie (nagranie z tego wydarzenia zamieszczamy pod tekstem). Serwis ma nieco inną szatę graficzną, a dostępna w nim gra polega na rzucaniu warzywami w podobizny Komorowskiego. Na stronie jest też "odliczanka", która prezentuje czas pozostający do końca kadencji Prezydenta.
Uwagę na stronie Antykomor.pl zwracają również najnowsze wpisy. Nie stanowią one satyry pod adresem prezydenta, ale są analizą ostatnich zdarzeń. Można chyba powiedzieć, że autor strony Antykomor.pl przeobraził się z krytyka prezydenta w obrońcę wolności słowa. Jest to zresztą całkowicie zrozumiałe.
Konferencja związana z reaktywowaniem strony również była poświęcona wolności słowa. Robert Frycz przekonywał, że wpisy na stronie były moderowane i nie miały nawoływać do zabicia Prezydenta. Wspomniał o innych krajach, w których również publikowano gry ze strzelaniem do prezydenta. Na konferencji mówiono też o kwestiach prawnych m.in. o tym, że na stronie Antykomor.pl trudno było dopatrzeć się treści, które powinny wywołać taką reakcję organów ścigania. Nagrania poniżej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|