Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nie dokonała się aktywizacja grup społecznych, które z różnych przyczyn w mniejszym stopniu uczestniczą w życiu społecznym i politycznym Niemiec.

Powszechne jest przekonanie, że dzięki internetowi można zwiększyć udział obywateli w życiu społecznym i politycznym. Nie brak więc inicjatyw mających na celu ułatwienie wszelkich formalności, co jednocześnie zgodne jest z duchem postępu. Jednym ze sztandarowych projektów, jaki został z sukcesem wdrożony w Estonii, jest głosowanie online. W ostatnich wyborach parlamentarnych, które w marcu br. odbyły się w tej nadbałtyckiej republice, z elektronicznej możliwości oddania głosu skorzystało aż 24 proc. obywateli.

>> Czytaj więcej: Estonia: e-głosowanie wybrał co czwarty głosujący

W innym kierunku poszli nasi zachodni sąsiedzi. Głosowanie przez internet jest jeszcze w Niemczech niemożliwe, jednak w roku 2005 Bundestag uchwalił ustawę wprowadzającą elektroniczny system petycyjny. Każdy obywatel może w ten sposób złożyć własną petycję, podpisać inne, a także dyskutować. Mało tego - zebranie 50 tysięcy elektronicznych podpisów uprawnia przedstawicieli komitetu do spotkania z komisją ds. petycji izby niższej niemieckiego parlamentu.

Inicjatorzy tego projektu uważali, że dzięki temu uda się włączyć do życia społecznego osoby dotychczas z niego wykluczone lub których udział był w jakiś sposób ograniczony. Myślano przede wszystkim o kobietach, osobach gorzej wykształconych, bezrobotnych i niepełnosprawnych.

Badania przeprowadzone przez dwóch naukowców - Ralfa Lindnera oraz Ulricha Riehma wskazują jednak, że nic takiego się nie stało. Wyniki przywołuje serwis Ars Technica. Porównał on grupy osób, które przed rokiem 2005 składały petycję, z tymi, które robią to teraz. Okazało się, że z internetowej możliwości korzystają osoby, które wcześniej także sprawami petycji się zajmowały. Nie doszło więc do oczekiwanej aktywizacji pewnych grup społecznych.

Jednak możliwość składania petycji online uaktywniła osoby młodsze. Blisko 1/3 z tych, którzy z niej korzystają, mieści się w przedziale 20-39 lat. Wśród "tradycjonalistów" odsetek ten wynosi 13,2 proc. W sieci częściej petycje składają także osoby lepiej wykształcone.

Odnotowano niewielki wzrost liczby petycji - z 16.766 w roku 2006 do 18.861 w roku 2009. Zdecydowanie zwiększyła się za to liczba osób, które petycje podpisały - odpowiednio z 443 tys. do ponad miliona. Od 2006 roku w Bundestagu odbyło się 11 spotkań z jego przedstawicielami, podczas których przedstawiono 81 petycji.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: ars technica