Usługa pozwalająca na synchronizację plików między różnymi komputerami oraz urządzeniami przenośnymi świetnie sobie radzi na rynku.
Niedawno wspominaliśmy o Dropboksie w kontekście walki z piractwem. Usługa umożliwia bowiem nie tylko synchronizowanie plików między różnymi urządzeniami, przechowywanie ich w chmurze, ale także udostępnianie innym użytkownikom.
Jak informuje Fortune, startup ten generuje już zyski, które w tym roku mogą wynosić nawet 100 milionów dolarów. Szacuje się, że cała usługa pod koniec 2011 r. może być warta 1-2 miliardy dolarów. To świetny wynik jak na witrynę, która od użytkowników nie wymaga płacenia, a także nie serwuje im żadnych reklam.
Wszystko dzięki przemyślanemu modelowi freemium, który zakłada, że użytkownik może bezpłatnie korzystać z 2 GB przestrzeni w chmurze, natomiast za dodatkowe miejsce musi co miesiąc płacić.
Jak zauważa Business Insider, koszty przechowywania informacji na zdalnych serwerach ciągle spadają, zatem również Dropbox powinien w przyszłości powiększać dostępną za darmo przestrzeń, a także obniżać ceny dodatkowych gigabajtów.
Przyszłość usługi rysuje się bardzo pozytywnie, gdyż jak zauważa Fortune, Dropbox uruchomiony w 2007 roku odnotowuje 10-krotny wzrost rok do roku.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.