Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rosja obwinia Google za zamieszki w Egipcie

23-02-2011, 18:29

Nie Facebook, nie Twitter, nawet nie bieda według rosyjskich władz sprowokowała do rozpoczęcia zamieszek.

Pojawiło się ostatnio wiele różnych opinii na temat tego, co było źródłem zamieszek w Egipcie. Dużego udziału w ułatwianiu komunikacji nie da się odmówić serwisom społecznościowym, choć niektórzy twierdzili, że to głównie bieda napędzała rewolucję.

>>Czytaj także: Cześć, mam na imię Facebook...

Sonda
Rosja zacznie cenzurować internet?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Zupełnie innego zdania jest rosyjski minister Igor Sechin, na którego słowa zwraca uwagę Reuters: Zobaczcie, co zrobili w Egipcie ci wysoko postawieni menedżerowie z Google, do jakich manipulacji ludźmi tam dochodziło.

Menedżerem Google, o którym wspomina Sechin, był prawdopodobnie Wael Ghonim, który ze względu na publiczne okazywanie swojego wsparcia dla protestujących został zatrzymany przez egipskie władze. Choć zarzucano mu między innymi podsycanie niepokojów społecznych z wykorzystaniem do tego celu serwisów społecznościowych, kilka dni później został on uwolniony.

Warto zwrócić uwagę, że tak ostre słowa jednego z najbardziej zaufanych zastępców Władimira Putina mogą zwiastować nadchodzącą cenzurę rosyjskiego internetu. Choć zjawisko to od dawna towarzyszy telewizji w Rosji, o dziwo, nie przekłada się to na żadne restrykcje związane z internetem.

Jak zaznacza Reuters, według niektórych analityków wokół Putina zebranych jest wiele osób, które chciałyby wprowadzić kontrolę internetu na skalę tej znanej z Chin.

>>Czytaj także: Facebook boi się polityki. Dba o własne interesy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Reuters