Znany fiński producent telefonów, który ostatnio musi się mierzyć z coraz silniejszą konkurencją, chwyta cię coraz radykalniejszych pomysłów.
Choć - jak informowaliśmy na początku roku - zwolnienia w Nokii są mniejsze niż planowano, wciąż daleko do wymarzonej sytuacji. Konkurencja wykorzystująca popularnego Androida nie pozwala ani na chwilę odetchnąć korporacji.
Gdy we wrześniu Stephen Elop został pierwszym prezesem Nokii niepochodzącym z Finlandii, można było przypuszczać, że telefoniczny gigant nabierze nieco świeżości, a firma zostanie szybko zrestrukturyzowana. Do piątkowego spotkania jednak większość planów była trzymana w tajemnicy. Teraz wiemy już, że jednym z pomysłów jest przeniesienie części "ciężaru prac" poza granice niezbyt przyjaznej klimatycznie Finlandii.
Zarząd Nokii będzie teraz spędzał znacznie więcej czasu w Stanach Zjednoczonych, by być bliżej aktualnych wydarzeń. W Krzemowej Dolinie mają swoje siedziby między innymi Apple oraz Google.
Elop zwraca także uwagę na znacznie słabszy "ekosystem", który można stworzyć w Finlandii w porównaniu do tego znanego z USA. Przejmowanie inżynierów pracujących dla konkurencji jest obecnie niezwykle trudne, gdyż mało kto ma ochotę opuszczać słoneczną Kalifornię, by zacząć pracować w miejscu obsypanym śniegiem.
Zewnętrzni obserwatorzy zgadzają się, że jest to jeden z najbardziej radykalnych kroków, jakie firma podejmuje w ciągu swojej 150-letniej historii, takie ruchy są jednak konieczne. Udziały w rynku telefonów w Stanach Zjednoczonych spadły z 35 proc. w 2002 roku do 8 proc. w ubiegłym.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|