Powodem jest odejście szefa kancelarii prawnej ACS Law, a także nieprawidłowości w złożonych do tej pory pozwach. Sąd zastanawia się jednak, czy spraw nie kontynuować.
Kancelaria prawna ACS Law dobrze jest znana brytyjskim internautom - na zlecenie posiadaczy praw autorskich próbuje wyegzekwować należności za korzystanie z materiałów pozyskanych niezgodnie z prawem. Schemat w każdej sprawie jest podobny - internauta otrzymuje list, w którym stwierdza się, że naruszył prawa autorskie, ale po uiszczeniu pewnej kwoty (około 500 funtów) zarzuty zostaną puszczone w niepamięć. W przeciwnym wypadku sprawa trafić może do sądu. Pewien odsetek osób płaci, by mieć spokój. Inni jednak wolą iść do sądu.
W listopadzie zeszłego roku do sądu trafił wreszcie pierwszy pozew przeciwko ośmiu osobom. Wymiar sprawiedliwości nie zostawił jednak na nim suchej nitki, dając dobitnie do zrozumienia, że raczej nie ma szans na jego uznanie. W styczniu br. miała miejsce kolejna odsłona farsy - okazało się bowiem, że firma Media C.A.T. reprezentująca posiadaczy praw autorskich zamierzała wycofać z sądu 27 spraw przeciwko internautom. Jej przedstawiciele stwierdzili jednak, że mogą je wznowić w późniejszym terminie. Sąd był tym oświadczeniem zaskoczony.
Serwis BBC News podaje, że Media C.A.T. całkowicie wycofuje się ze ścigania internautów. Jest to m.in. efekt rezygnacji Andrew Crossley'a stojącego na czele ACS: Law. Wszystko dlatego, że sędzia Birrs ostro skrytykował metody pracy jego kancelarii. Sąd nie jest jednak skłonny do zakończenia sprawy. Można bowiem odnieść wrażenie, że strona nie bardzo chce, by jej argumenty zostały skonfrontowane z prawem. Wynik starcia mógłby być interesujący.
Andrew Crossley stwierdził ponadto podczas drugiego przesłuchania, że kontynuowanie postępowania przed sądem powoduje dla niego zbyt dużo problemów. Zapewne nie dla niego jednego. Sąd decyzję podejmie we wtorek.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*