W polskiej sieci znajdziemy niemało zdjęć i grafik objętych licencjami Creative Commons, o wiele rzadziej będziemy mieć do czynienia z udostępnionymi na takich zasadach opowiadaniami, książkami itp. Tym bardziej warto więc wspomnieć o inicjatywie polskiej pisarki fantasy - Anny Brzezińskiej.
reklama
Do rozpowszechniania swoich utworów na licencji Creative Commons ponad rok temu zachęcali twórcy Google Books. Z możliwości tej skorzystali m.in. Lawrence Lessig (autor głośnej „Wolnej Kultury”), Jonathan Zittrain i Philipp Lenssen.
W Polsce na podobnych zasadach został udostępniony „Esperanto en dek lecionoj” - podręcznik języka esperanto napisany przez Pawła Wimmera, znanego blogera i autora licznych publikacji nt. internetu. Prawnicy z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka objęli licencją CC publikowane na firmowych blogach teksty.
W minionym tygodniu do grona tego dołączyła Anna Brzezińska, która udostępniła jedno ze swoich opowiadań na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne 3.0 Polska. Co to oznacza? Na stronie Agencji Wydawniczej RUNA pisarka tłumaczy:
Używając tej licencji zezwalam wszystkim na niekomercyjne ściąganie mojego opowiadania, czytanie i udostępnianie w postaci niezmienionej i bez czerpania z tego korzyści finansowych. Innymi słowy, dostanę szału - a mój prawnik robotę - jeśli dojrzę je gdzieś opublikowane komercyjnie lub pod innym nazwiskiem. Zgadzam się również na tworzenie wszelkiego rodzaju utworów zależnych o występujących w nim bohaterach, fanfików, sztuk, piosenek, filmów, fraszek oraz kuplecików, jeśli tylko podane zostanie źródło inspiracji (czyli tekst oryginalny). Jeśli ktoś zechce te utwory publikować i sprzedawać, ma moje pełne błogosławieństwo i nie upomnę się o udział w zyskach.
Opowiadanie nosi tytuł „Płomień w kamieniu″ i jest dostępne na stronie wydawnictwa - do przeczytania online oraz do pobrania w formatach RTF i TXT (nie znajdziemy tego utworu w świeżo wydanym zbiorku Brzezińskiej pt. „Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny”). A co pchnęło autorkę do takiego kroku? Poniekąd jest to mój głos w dyskusji o prawach autorskich, która od lat drąży środowisko twórców - tłumaczy pisarka, dodając:
Proszę nie upatrywać tutaj mojej naiwnej wiary, że wszystko powinno być za darmo i powszechnie dostępne. Rozumiem chęć koncernów do maksymalizowania zysków, ostatecznie taki cel ich istnienia. Ale dopasowywanie prawodawstwa do interesów koncernów znacznie mniej mnie cieszy. Mam wrażenie, że przy tak długim okresie karencji ochrona twórców kultury obraca się przeciwko samej kulturze. (...) Kultura jest dialogiem. Nieustającym dyskursem wątków, motywów, postaci. Nie wszystko da się ogrodzić i opalikować jak bydło.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|