Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

WikiLeaks przechodzi kryzys?

27-09-2010, 12:36

Niemiecki rzecznik projektu WikiLeaks Daniel Schmitt zapowiedział odejście z organizacji udostępniającej tajne dokumenty. Jego zdaniem projekt przestaje się rozwijać, a jednym z jego hamulców jest despotyczny Jullian Assange.

Ostatnio o serwisie WikiLeaks mówiło się dużo i był to efekt wycieku dokumentów z Afganistanu. Opublikowane dokumenty niewątpliwie zawierały informacje ciekawe dla obywateli, ale nawet niektórzy zwolennicy WikiLeaks uznali zamieszczanie w sieci wojskowych raportów za mało odpowiedzialne.

W międzyczasie założyciel WikiLeaks Julian Assange został oskarżony o gwałt. Nie przeszkodziło to w planowaniu kolejnych wycieków. Niebawem mają zostać opublikowane dokumenty z wojny w Iraku.

>>> Czytaj: WikiLeaks ujawni dokumenty z Iraku

Rozgłos związany z WikiLeaks przyczynił się niewątpliwie do promowania witryny oraz przyświecającej jej idei. Musiał jednak stanowić źródło stresu dla osób działających na rzecz WikiLeaks. Co czują osoby stojące za wyciekami? Czym ryzykują? Tego nie wie nikt, bo choć WikiLeaks wymusza przejrzystość na władzach różnych państw, sama pozostaje bardzo tajemniczą organizacją, na co ostatnio zwrócił uwagę Adrian Chen w serwisie Gawker.com.

Tym bardziej godny odnotowania jest jeden z sygnałów płynących ze środka WikiLeaks. Jego źródłem jest Daniel Domscheit-Berg, dotychczas niemiecki rzecznik WikiLeaks, znany pod pseudonimem Daniel Schmitt. Człowiek ten wielokrotnie wypowiadał się dla prasy w imieniu serwisu i to on tłumaczył, że dla WikiLeaks.org liczy się bezpieczeństwo całego świata, a nie interes USA.

Daniel Schmitt udzielił wywiadu niemieckiemu Der Spiegel, w którym zapowiedział opuszczenie organizacji. Powodem jego odejścia ma być m.in. postawa Julliana Assange, założyciela WikiLeaks. Schmitt stwierdził, że WikiLeaks zrobiło ostatnio kilka błędów, co można wybaczyć, jeśli ludzie przyznają się do tych błędów. Schmitt mówi też, że kilku członków projektu straciło wiarę w to, iż naprawdę działają razem.

Były rzecznik WikiLeaks uważa, że działalność projektu powinna stawać się bardziej profesjonalna i przejrzysta. Stwierdził, że nawet on nie wie, jak podejmowane są decyzje w zakresie przyszłości WikiLeaks. Projekt zaprzestał publikowania dokumentów o mniejszym, lokalnym znaczeniu i skupił się na "wielkich" wyciekach. Było to odejście od zasady niedyskryminacji, którą podobno przyjęto za obowiązującą w ramach WikiLeaks.

Daniel Schmitt przyznał, że został zawieszony w wyniku arbitralnej decyzji Julliana Assange, który krytykę uznał za brak lojalności.

Schmitt odniósł się również do problemów Assange'a ze śledztwem w sprawie gwałtu. Stwierdził, że to osobista sprawa założyciela WikiLeaks i powinien on ją wyjaśniać we własnym zakresie. Wywiad z Danielem Shmittem można znaleźć w serwisie Spiegel.de, w tekście pt. "Mir bleibt nur der Rückzug".

Organizacja WikiLeaks wypowiedziała się krótko w sprawie Schmitta za pośrednictwem swojego konta na Twitterze. We wpisie czytamy: "Doniesienia Spiegel mówiące, że Schmitt zrezygnował, wprowadzają w błąd. Schmitt został zawieszony miesiąc temu".

>>> Czytaj: WikiLeaks.org polubi przecieki na swój temat?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Der Spiegel