Do 8 lipca europosłowie mogą podpisywać oświadczenie pisemne w sprawie ACTA. Oświadczenie to może mieć znaczenie dla ochrony praw internautów, ale polscy europosłowie jakby nie byli nim zainteresowani. Stowarzyszenie ISOC Polska namawia wszystkich do kontaktowania się z politykami w tej sprawie.
reklama
O ACTA pisaliśmy w Dzienniku Internautów wielokrotnie. To międzynarodowe porozumienie ma dotyczyć podrabiania towarów i piractwa (także cyfrowego). Istnieją obawy, że wprowadzi ono drakońskie rozwiązania prawne bliskie cenzurze lub naruszające prywatność i prawa podstawowe obywateli.
ACTA powstaje w tajemnicy nie tylko przed opinią publiczną, ale również tak ważnymi instytucjami, jak Parlament Europejski. Co prawda, Parlament już raz sprzeciwił się procedurom tworzenia porozumienia, ale jak dotąd niewiele się zmieniło. Strony negocjujące ACTA opublikowały szkic dokumentu, co nie jest jednak tożsame z ustanowieniem przejrzystego procesu negocjacji.
Parlament Europejski może po raz kolejny sprzeciwić się ACTA. W DI wspominaliśmy, że grupa europosłów przygotowała oświadczenie pisemne w sprawie procesu powstawania i niebezpiecznych zapisów w ACTA.
Zgodnie z funkcjonującymi w PE zasadami nie więcej niż pięciu posłów może przedstawić pisemne oświadczenie dotyczące kompetencji Unii Europejskiej, a niebędące przedmiotem trwającego w danej chwili procesu legislacyjnego. Każdy poseł może złożyć swój podpis pod oświadczeniem. Jeśli pod oświadczeniem podpisze się większość członków Parlamentu, oświadczenie publikuje się jako tekst przyjęty.
Wspomniane wyżej oświadczenie (0012/2010, plik PDF) można podpisywać do 8 lipca. Mówi ono, iż ACTA nie powinna pośrednio nakładać obowiązku ujednolicenia unijnego prawa autorskiego, prawa patentowego ani prawa znaków towarowych. Umowa nie powinna też nakładać ograniczeń na rzetelny proces sądowy. W oświadczeniu czytamy, że usługodawcy internetowi nie powinni ponosić odpowiedzialności za dane przekazywane lub przechowywane w ramach świadczonych przez nich usług w stopniu, w jakim oznaczałoby to uprzednie kontrolowanie lub filtrowanie danych.
Wciąż jednak brakuje 150 podpisów pod oświadczeniem, a małe zainteresowanie tematem wykazują europosłowie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Polski.
Wśród polskich europosłów, którzy już podpisali oświadczenie, znaleźli się Piotr Borys, Lidia Geringer de Oedengerg, Filip Kaczmarek, Lena Kolarska-Bobińska, Paweł Kowal, Bogdan Marcinkiewicz. Pozostali jakby się sprawą nie interesowali. Dziennik Internautów pytał o oświadczenie posłów niebędących sygnatariuszami, ale żaden z nich nawet nie raczył się wypowiedzieć w tym temacie.
Na tę sytuację zwróciło wczoraj uwagę stowarzyszenie ISOC Polska, które wystosowało list otwarty do europosłów w koalicji z Fundacją Panoptykon i Fundacją Nowoczesna Polska. Moment jest kluczowy, ponieważ właśnie w tych dniach (14-17 czerwca) posłowie zbierają się w Strasburgu na sesji plenarnej Parlamentu.
Internauci mogą pomóc, wysyłając e-maile i dzwoniąc w tej sprawie do europosłów. Można przesłać posłom list dostępny na stronach ISOC Polska, ale warto też napisać kilka słów od siebie. W przeszłości można było się przekonać, że takie akcje mają sens i mogą zwrócić uwagę polityków na ważne dla przyszłości internetu problemy.
Ważne adresy:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|