Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

mflow: Użytkownicy zarobią na polecaniu muzyki

02-03-2010, 07:50

W kwietniu wystartuje serwis mflow, który umożliwi nie tylko słuchanie i kupowanie muzyki. Jeśli użytkownik kupi poleconą przez znajomego piosenkę, to ten znajomy otrzyma część wartości transakcji.

Serwis mflow obecnie jest testowany przez wybraną grupę użytkowników. O zaproszenia mogą się starać osoby z Wielkiej Brytanii. Start planowany jest na 15 kwietnia, ale o mflow już teraz dużo się pisze w magazynach muzycznych.

To, co będzie charakteryzować mflow, to rekomendacje użytkowników. Spodobają się one tym, którzy poszukują nowej muzyki, ale nie chcą polegać na propozycjach jakiegoś algorytmu, który powie, co "może się podobać". Rekomendacje będą pochodziły od ludzi, a oni będą do nich skutecznie zachęcani – osoba polecająca piosenkę i powodująca jej zakup przez inną osobę dostanie 20% wartości transakcji.

Poza tym mflow umożliwi przeglądanie różnych albumów oraz profili artystów i znajomych, publikowanie swoich playlist i oczywiście... kupowanie piosenek. Cena za piosenkę będzie wynosiła 0,79 funta. Utwory będą wolne od DRM. Użytkownicy będą mogli wysłuchać 30-sekundowej próbki każdego utworu. Piosenek rekomendowanych będzie można słuchać jeden raz w całości.

>>> Czytaj: MusicDNA: następca MP3 i sposób na piractwo?

Serwis mflow już przykuł uwagę magazynów muzycznych. Napisał o nim m.in. Music Week, z którego dowiadujemy się, że mflow podpisał umowy z Universal Music i Sony. Jest podobno bliski kolejnego porozumienia - z Warnerem, ma także w ręku wiele umów z niezależnymi wydawcami. W zestawie brakuje EMI, ale wiadomo, że mflow negocjował również z tą wytwórnią. Serwis ma tylko jednego inwestora. Jest nim rosyjski TNT.

Ciekawe są nie tylko plany twórców mflow, ale także zainteresowanie nimi największych wytwórni. Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić serwis muzyczny bez DRM. Teraz widzimy, że wytwórnie są gotowe na oddawanie części przychodów użytkownikom, aby napędzać zaangażowanie społeczności internetowej.

Dopiero za jakiś czas przekonamy się, czy mflow może pozwolić na zarabianie wszystkim zainteresowanym stronom i czy utrzyma się na rynku. Jednak już teraz serwis jest dowodem na to, że internetowe usługi muzyczne nie muszą ograniczać się do prostej sprzedaży. Istnieje wiele sposobów na serwowanie cyfrowej muzyki, a najwięksi wydawcy dopiero co zaczęli z nimi eksperymentować.

>>> Czytaj: IFPI: Sprzedaż online rośnie, a problemem jest P2P


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: mflow, Music Week