Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wyrok przeciwko The Pirate Bay to kolejny sygnał, że we Włoszech nie ma przyzwolenia na samowolkę internautów. Może on zachęcić Rzym do zaostrzenia przepisów względem serwisów wideo.

robot sprzątający

reklama


Od momentu, gdy serwis The Pirate Bay znikł z sieci, atmosfera wokół niego uległa wyraźnemu uspokojeniu. Jednak we Włoszech dopisany został kolejny wątek historii walki serwisu torrentowego z prawem. Kolejny raz włoskie ustawodawstwo wygrało ze Szwedami. Po raz pierwszy włoska prokuratura w sierpniu 2008 roku zażądała zablokowania dostępu do TPB i wygrała, miesiąc później sąd apelacyjny w Bergamo decyzję tę uchylił jako niezgodną z unijnym prawem.

>> Czytaj więcej: Unijne prawo ochroniło The Pirate Bay

Jak przypomina serwis TorrentFreak, kilka tygodni temu Sąd Najwyższy w Rzymie zdecydował, że dostawcy internetu mogą być zmuszani do blokowania dostępu do serwisów torrentowych, nawet jeśli nie znajdują się one na włoskich serwerach lub nie są zarządzane przez Włochów. Na podstawie tej decyzji sąd w Bergamo postanowił, że wszyscy dostawcy internetu na Półwyspie Apenińskim będą musieli zablokować swoim klientom dostęp do The Pirate Bay.

Sonda
Dzielisz się plikami w sieci?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Nie wiadomo, czy adwokaci będą się odwoływać od decyzji sądu. Nie jest także wykluczone, że sprawa trafi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, nie zmieni to jednak faktu, że The Piraty Bay zostanie niedługo zablokowany.

Nie zmieni to zapewne zasadniczo sytuacji we Włoszech, gdzie dostępnych jest bardzo wiele alternatyw dla popularnego serwisu torrentowego. Niemniej jednak jest to wyraźny sygnał, że Włochy nie są krajem sprzyjającym tego typu działalności. W podobny sposób należy odczytywać także niedawne zapowiedzi Rzymu, by wszystkie internetowe serwisy wideo, gdzie zawartość kreowana jest przez użytkowników, traktować jako nadawców telewizyjnych i stosować wobec nich te same zasady.

>> Czytaj więcej: YouTube nadawcą telewizyjnym?

Zupełnie odmienny kierunek obrały z kolei państwa skandynawskie. Sądowe batalie przeciwko internautom są właściwie skazane na porażkę, gdyż sądy domagają się jednoznacznych i niepodważalnych dowodów na to, że osoba oskarżona faktycznie dopuściła się przestępstwa. Najmniej przemysłowi rozrywkowemu sprzyja Norwegia - w kręgach rządowych tego kraju pojawiły się nawet pomysły zalegalizowania p2p.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Niemcy: DigiProtect przegrywa