Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

NKTalk rozkręci rozmowy w Naszej Klasie?

15-01-2010, 12:58

Od wczoraj komunikator Naszej Klasy jest dostępny dla wszystkich użytkowników popularnego serwisu. Jego twórcy mówią o wykonaniu ogromu pracy, ale liczba linijek kodu chyba nie jest najbardziej interesująca. Ciekawsze jest to, czy komunikator ten rzeczywiście zachęci klasowiczów do rozmów między sobą i czy będzie w stanie zagrozić innym komunikatorom.

Nasza Klasa - informując o nowym komunikatorze na swoim blogu - podała, iż stworzenie narzędzia wymagało pracy dziewięciu programistów, grafików, administratorów oraz reprezentantów innych działów. Nowy program ma pozwalać na bieżącą komunikację "ponad trzynastu milionom aktywnych Użytkowników". Przygotowano dla niego zaplecze techniczne - kilkadziesiąt nowych serwerów.

NKTalk - komunikat
fot. DI, zrzut z ekranu - NKTalk - komunikat

Użytkownika nie interesuje jednak 20 tys. linijek kodu, ale samo narzędzie. Ten, kto po jego udostępnieniu zalogował się na NK, mógł zobaczyć komunikat przedstawiony na zrzucie obok. Użytkownik może się zdecydować na korzystanie z komunikatora lub od razu wyłączyć go. Jest też link "Dowiedz się więcej".

Sam NKTalk ma postać paska widocznego wciąż u dołu strony w czasie przeglądania NK. Można go schować przyciskiem "-". Ponadto na pasku są przyciski "Lista znajomych", "Archiwum", "Ustaw opis" (dostępne są 4 rodzaje statusu) oraz "Opcje".

NKTalk - ustawianie statusu
fot. DI, zrzut z ekranu - NKTalk - ustawianie statusu

W "Opcjach" można wyłączyć archiwizowanie wiadomości (domyślnie jest włączone), wyłączyć minki, dźwięk lub pozwolić na przełączanie NKTalka automatycznie do nowej zakładki. Generalnie narzędzie jest proste i przejrzyste. Wydaje się działać bezproblemowo. Jeśli ktoś ma z nim problemy, może zajrzeć na stronę nasza-klasa.pl/nktalk.

Nie musi być łatwo

Czy aplikacja może być "zabójcą Gadu-Gadu" (Skype, Jabbera, Tlenu)? Można w to uwierzyć, bo NKTalk z miejsca będzie dostępny dla ogromnej rzeszy ludzi. Jego nowi użytkownicy na starcie dostaną rozbudowane listy kontaktów. Trzeba przyznać, że to jest potencjał.

Z drugiej strony autor tego tekstu w chwili pisania ma włączone dwa komunikatory desktopowe i raczej trudno mu sobie wyobrazić, aby wyłączyć choć jeden po ujrzeniu NKTalka. Przewagą komunikatorów desktopowych pozostaje to, że można z nich korzystać niezależnie od stron, jakie się przegląda. Nie bez znaczenia jest też większa liczba funkcji w komunikatorach desktopowych i wreszcie... zwykłe ludzkie przyzwyczajenie.

Poza tym - czy klasowicze mają o czym ze sobą rozmawiać? Rzeczywiście łatwo uzbierać 100 znajomych na Naszej Klasie, ale nie zawsze są to osoby, z którymi mamy o czym rozmawiać. W tym miejscu można spytać – czy Nasza Klasa dysponuje jakimiś statystykami rozmów? Ilu klasowiczów chce rozmawiać? Być może niebawem się dowiemy.

To prawda, że Naszej Klasie łatwo było zapanować nad rynkiem mikroblogów po wydaniu Śledzika. Mikroblogi są jednak usługami online i to jeszcze niezbyt popularnymi. Z komunikatorami jest inaczej, gdyż wielu ludzi przywykło do takich programów na desktopie. Poza tym są one bardziej popularne i już teraz wielu internautów ma swoje ulubione produkty.

Teraz Nasza Klasa ma rozmowy

Na koniec warto się zastanowić nad kwestią prywatności. Nasza Klasa dysponuje ogromną bazą danych osobowych, a teraz dodatkowo na jej serwerach znajdą się archiwa rozmów. To stanowi podstawę do zadawania ciekawych pytań, np. czy rozmowy usunięte z archiwum pozostają na serwerach NK? Jaka jest polityka przechowywania wiadomości? Kto ma do nich dostęp? Pytania o to przesłaliśmy do Naszej Klasy i czekamy na odpowiedzi.

>>> Czytaj: Nasza Klasa zmienia wizerunek


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING