Wyszukiwarka Bing jest w Chinach prawie nieznana. Dlatego też amerykański koncern informatyczny zamierza skoncentrować swoje wysiłki na promocji w tym kraju, uznając go za strategiczny.
Państwo Środka może pochwalić się największą liczbą internautów - już w lipcu było ich 338 milionów, czyli więcej niż Amerykanów. Żadna firma z branży IT nie może przejść obojętnie wobec takiego potencjału. Co więcej - rzesza chińskich internautów nadal dynamicznie rośnie. Bogacąca się szybko klasa średnia nie chce także pod żadnym względem ustępować zachodniej.
Potencjał w chińskim rynku widzi także Microsoft. W odpowiedzi na pytania agencji Reuters, koncern stwierdził, że azjatyckie państwo jest priorytetem w ich strategii rozwoju. W dużej mierze wysiłki mają być skupione na wyszukiwarce Bing - obecnie trzeciej najpopularniejszej na świecie. W Chinach jednak liderem nie jest Google, a lokalne Baidu - według firmy Analysis International ma ona 63,9-procentowy udział w rynku, podczas gdy musi zadowolić się Google 31,3 procentami. Przed Microsoftem więc bardzo trudne zadanie.
Jest się jednak o co bić. Chiński rynek reklamy w wyszukiwarkach wart jest obecnie 2 miliardy juanów, czyli około 293 milionów dolarów. Roczny wzrost wyniósł 38 procent.
Tak jak Bing musi przekonać do siebie użytkowników w krajach Zachodu, tak musi tego dokonać także w Chinach. W Państwie Środka jest jednak znacznie mniej znany - dotarcie do masowej świadomości internautów zajmie sporo czasu, pochłonąć również może znaczne środki finansowe.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*