Większe niż oczekiwano przychody przyniósł w pierwszy weekend film "Avatar". Sukces zrealizowanej w technologii 3D produkcji zwiastować może świetlaną przyszłość dla nowego rodzaju kin.
reklama
Zrealizowany od początku w technologii 3D "Avatar" w ciągu pierwszego weekendu na ekranach kin zarobił na całym świecie 242 miliony dolarów, o 10 milionów dolarów więcej niż początkowo szacowano. Wygląda więc na to, że pół miliarda dolarów wydane na produkcję i promocję filmu szybko się zwrócą.
Sukces filmu jest tym większy, że nie jest on ani adaptacją książki bądź gry komputerowej, ani sequelem. Można podejrzewać, że głównym czynnikiem, który sprawił, że tyle osób postanowiło film obejrzeć, była technologia, w jakiej został zrealizowany.
Liczba kin trójwymiarowych, jak i ich klientów szybko rośnie. Oferują one innego rodzaju doznania w porównaniu ze zwykłymi kinami, co przyciąga także nowe osoby chcące na własnej skórze się przekonać, jak wygląda film 3D. Pytani przez Financial Times dyrektorzy sieci kin 3D powiedzieli, że "Avatar" co najmniej przez kilka miesięcy nie zejdzie z ekranów kin.
Imax planuje kolejną premierę 3D dopiero na 5 marca przyszłego roku - wtedy na ekrany kin ma wejść "Alicja w Krainie Czarów" ze studia Walta Disney'a.
Mimo że kina trójwymiarowe mają obecnie zaledwie około 3-procentowy udział w rynku, od momentu, gdy "Avatar" pojawił się na ekranach, do ich kas trafiło aż 12 procent przychodów.
Podczas premiery nie obyło się jednak bez kłopotów. W kilku niemieckich kinach nie poradzono sobie z DRM - producenci filmu tak zakodowali "Avatara", że uniemożliwiło to premierę filmu. Klienci mieli do wyboru obejrzenie go w formacie 2D lub zwrot pieniędzy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|