Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rząd nie będzie odłączał Brytyjczyków za piractwo

28-01-2009, 20:25

Wielka Brytania nie dołączy do krajów ustawowo walczących ze swoimi internautami, którzy pobierają nielegalnie pliki z muzyką i filmami. Rząd uznał, że ustawa byłaby zbyt skomplikowana.

Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie mogą dojść do porozumienia w sprawie walki z piractwem. Nie dość, że brak jednolitego ustawodawstwa, to nawet tam, gdzie ono jest, nie zawsze jest egzekwowane. Problem pobierania z sieci nielegalnych plików z muzyką czy filmami nie jest uważany za najważniejsze zadanie władz państwowych, zwłaszcza teraz, gdy rządy powinny skupić swoje wysiłki na walce z kryzysem gospodarczym.

Międzynarodowa Federacja Przemysłu Fonograficznego (IFPI) podjęła pod koniec 2007 roku kroki mające na celu kryminalizację P2P na terenie państw Wspólnoty. Nic jednak nie wskórała - we wrześniu ubiegłego roku Parlament Europejski ostatecznie odrzucił propozycję, by karać internautów pobierających nielegalne pliki z sieci. Zwyciężyła chęć zapewnienia prywatności obywatelom Unii Europejskiej.

Pewne kroki w tym kierunku podjęła jednak już pod koniec 2007 roku Francja - udostępniający pliki internauci mieli być pozbawiani dostępu do sieci. Rząd w Paryżu do tej pory uznawany jest za największego zwolennika karania internautów.

Podobne plany na początku ubiegłego roku zapowiadało także brytyjskie Ministerstwo Kultury. Sekretarz Kultury - Andy Burnham - przyznał, że rząd miał szczere intencje rozwiązania problemu piractwa internetowego. Ci użytkownicy, którzy pobierali nielegalnie z internetu muzykę lub filmy, mieli być odcinani od sieci. Teraz jednak rząd w Londynie się z tego pomysłu wycofał.

Jak powiedział Sekretarz odpowiedzialny za ochronę własności intelektualnej - David Lammy, podczas prac legislacyjnych powstało tak wiele wątpliwości natury prawnej, że wprowadzenie w życie odpowiedniej ustawy byłoby niezwykle trudne. Powodem zarzucenia prac był także brak porozumienia między dostawcami usług internetowych a przemysłem muzycznym odnośnie sposobów walki z 7 milionami brytyjskich internautów, którzy dzielą się rokrocznie plikami - podaje serwis Times Online.

Jak widać, rząd Gordona Browna ma teraz ważniejsze sprawy na głowie, ot choćby to, jak zatrzymać kryzys w sektorach finansowym i budownictwie, który powoduje masowy wzrost bezrobocia. Brytyjskim internautom nie pozostaje nic innego, jak korzystać z sytuacji.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Biznesmamy łączą siły