Jeden z Czytelników Dziennika Internautów poinformował nas o wiadomości, jaką otrzymał za pośrednictwem serwisu Cafe.pl. Jej treść wyraźnie wskazuje na fakt, że napisano ją przy wykorzystaniu translatora:

Cześć! Widziałam swój profil i jesteś zainteresowany mnie! Tutaj na tej stronie Chcę znaleźć poryadochnogo człowiek komunikacji i zażyłość. I myślę, że również widział mój profil i mam nadzieję, że nie jesteś przeciwko naszej znajomości z tobą. My name is Marina, mnie 28 rokiem życia. Ja mieszkam w Rosji. Jeśli jesteś zainteresowany randki, proszę cię, wyślij mi swój adres e-mail tak, że mogę napisać do Ciebie i tak z Tobą, że będziemy mogli stać się bardziej znane. Jestem zainteresowany Ciebie i zawsze będzie czekać na ciebie z soobschenie.Vot mój e-mail: (…). Nie opuszczę cię bez uwagi i będą cię srazbecause odpowiedź.

Nasz Czytelnik zgłosił administratorom serwisu nadużycie. Obecnie profil, z którego wysłana została wiadomość, jest już usunięty. Poprosiliśmy jednak o wypowiedź Erwina Wilczyńskiego z Agory SA, który zajmuje się Cafe.pl.

Cafe jak każdy serwis jest narażony na ten szczególny typ userów. Staramy się wyłapywać ich na bieżąco, ale 100% skuteczność nie jest możliwa. Najczęstszy model to konto założone przez bota rozsyłające jakąś wiadomość z translatora, a proszące o wysłanie fotek/wiadomości na adres mailowy. Takie gromadzenie list mailingowych.

Wilczyński potwierdza, że pojawiają się także usiłowania wymuszenia pieniędzy. Są one jednak stosunkowo rzadkie. Tym samym, potwierdzone zostają doniesienia Panda Labs, o których Dziennik Internautów pisał pod koniec grudnia. Wynika z nich, że portale społecznościowe coraz częściej są cennym źródłem informacji dla cyberprzestępców.