Próbują naciągać aukcjonerów
Półtora roku temu ostrzegaliśmy w DI przed oszustami, którzy wysyłając e-maile do zwycięzców aukcji podszywali się pod prawdziwych sprzedawców licząc na szybki przelew. Jak się okazuje wśród przestępców wraca "moda" na ten sposób działania. Tyle, że w nieco zmodyfikowanej formie.
Schemat działania jaki opisywaliśmy w grudniu 2005 był dość prosty. Oszuści śledzili kończące się aukcje, a gdy dobiegały one końca wysyłali do kupujących e-maile z prośbą o przelew na wskazane konto.
Tego lata proceder wrócił w odwrotnej formie. Tym razem, jak ostrzega jeden z użytkowników grupy dyskusyjnej alt.pl.allegro, Konrad M., oszuści podszywają się pod... kupujących.
Jak pisze Konrad, w wystawianej przez niego aukcji znajdował się numer GG, na który wkrótce po zakończeniu licytacji przyszła wiadomość, w której oszust podając się za kupującego twierdził, że wysłał już pieniądze i prosi o przesyłkę na dany adres. Jak jednak zaznacza Konrad, prawdziwemu klientowi jeszcze nie wysyłał numeru konta...
Oszust prawdopodobnie liczył na to, że numer konta znajdował się w wiadomości automatycznie wysyłanej do kupującego po zakończeniu transakcji (treść takiej wiadomości można, choć nie trzeba, ustalić w opcjach konta na platformach aukcyjnych).
Na co zatem zwracać uwagę, by nie paść ofiarą tego typu oszustwa?
- W przypadku gdy wiadomość o wpłacie przychodzi poprzez GG lub inny komunikator, a podany adres różni się od danych kupującego/sprzedającego, które po zakończeniu transakcji są automatycznie przesyłane przez system aukcyjny - należy prosić o potwierdzenie inną drogą - najlepiej telefoniczne.
- Jeśli wiadomość została wysłana za pomocą opcji "zadaj pytanie sprzedającemu" lub "wyślij e-mail do tego użytkownika" - zwróć uwagę czy wysłano ją z konta prawdziwego kupującego/sprzedającego.
- Przede wszystkim należy poczekać na automatyczne, wysyłane przez serwis aukcyjny, powiadomienie o zakończeniu aukcji (czasami dociera z kilkugodzinnym opóźnieniem, jednak zwykle jest wysyłane w ciągu kilku minut) i porównać dane tam się znajdujące z danymi podanymi przez kontrahenta.
- Oczywiście może się zdarzyć, że ktoś poprosi o przesłanie towaru na inny adres (np. student mieszkający w czasie roku akademickiego na stancji albo osoba, która kupowała towar dla kogoś znajomego). Jednak w takich przypadkach zawsze zwracaj uwagę na e-mail, z jakiego przesyłana jest taka prośba, a najbezpieczniej jest poprosić o potwierdzenie telefoniczne, z numeru podanego w danych użytkownika serwisu.