Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

New York Times: są opłaty za dostęp, ale nie zawsze

18-03-2011, 10:49

Kolejna znana gazeta udostępni artykuły online za opłatą, ale "ściana płatności" nie będzie tak mocna, jak w przypadku gazet Ruperta Murdocha. Właściwie będzie w niej wiele furtek umożliwiających darmowe czytanie, a wszystko w trosce o ruch z serwisów społecznościowych i Google.

W Dzienniku Internautów wspominaliśmy już, że New York Times może wprowadzić opłaty za wiadomości online w taki sposób, aby nie odcinać się od reszty sieci. Teraz wiadomo dokładnie, co NYT ma zamiar zrobić - wczoraj firma New York Times Company ogłosiła nowy model subskrypcji.

>>> Czytaj: Trzech na pięciu internautów płaciło za treści z sieci

Z komunikatu firmy wynika, że cyfrowe subskrypcje będą dostępne w USA i globalnie od 28 marca, a w Kanadzie są dostępne od wczoraj. Opóźnienie ma pozwolić na "dostrojenie" nowego systemu. Ciekawe są szczegóły dotyczące opłat, przewidujące możliwość czytania za darmo.

  • Wszyscy użytkownicy strony NYTimes.com będą mogli przeczytać 20 tekstów miesięcznie za darmo. To praktycznie oznacza możliwość przeczytania jednego tekstu dziennie każdego dnia roboczego.
  • W aplikacjach na smartfony i tablety sekcja Top News pozostanie darmowa.
  • Dostępne będą trzy pakiety subskrypcji: za 15 USD, 20 USD i 35 USD za cztery tygodnie. Najtańszy pakiet będzie dawał dostęp do materiałów na NYTimes.com oraz przez aplikację na smartfony. Średni pakiet jest przeznaczony dla użytkowników tabletów, a najdroższy daje dostęp do wszystkich wydań cyfrowych.
  • Prenumeratorzy papierowego NYT będą mieli dostęp do wydań cyfrowych. 
  • Czytelnicy, którzy trafią na materiały NYT z blogów, wyszukiwarek i serwisów społecznościowych, będą mieli dostęp do tych artykułów nawet po przekroczeniu limitu. Dla niektórych wyszukiwarek będzie istniał dzienny limit dostępnych tekstów (dla Google jest to 5 dziennie). 
  • Strona główna NYTimes.com oraz strony poszczególnych sekcji będzie można przeglądać swobodnie. 

Mamy więc ścianę płatności niebędącą jednocześnie zbyt mocną zaporą. Wiele osób może w ogóle nie odczuć, że wprowadzono jakieś opłaty. Gazeta zyska nowe źródło przychodów bez odcinania się od reszty internetu oraz - co chyba ważniejsze - bez zniechęcania blogerów i innych źródeł do cytowania NYT. Widać też, że NYT nie ma zamiaru walczyć z Google, ale chce wykorzystać jej potencjał.

Można się też spodziewać, że strona NYTimes.com nie straci ponad miliona czytelników, jak było w przypadku gazet Ruperta Murdocha.

Ciekawe jest to, że użytkownicy Facebooka i Twittera będą mieli lepszy dostęp do darmowych treści. Niektórzy komentatorzy mówią, że serwisy społecznościowe są dla gazet ważniejsze. Z drugiej strony łatwość wyszukiwania artykułów w Google mogłaby sprawić, że jakiekolwiek subskrypcje nie miałyby sensu. Ograniczenia dla wyszukiwarek są zrozumiałe.

Zdaniem cytowanego przez Business Insider Gordona Crovitza, byłego wydawcę WSJ, NYT może zyskać dodatkowe 100 mln USD przychodu. Może to być o 50 mln mniej niż przychody z reklam, ale i tak nie można pogardzić takimi pieniędzmi.

>>> Czytaj: The Daily - gazeta Murdocha tylko dla iPada (wideo)


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: NYT Company