Nowe wspierane technologią usługi przejazdowe zdobywają popularność i coraz częściej są wybierane przez pasażerów. Nie zmienia to faktu, że wokół funkcjonowania aplikacji do zamawiania przejazdu, pojawiło się przy tym wiele mitów i napięć. Czy faktycznie to platformy są winne wszystkich problemów taksówkarzy?
reklama
Krajowy Rejestr Długów opublikował w połowie lutego informację, z której wynika, że zadłużenie branży taksówkarskiej w Polsce sięga prawie 30 mln zł. Mimo iż za 85% tej kwoty odpowiedzialna jest współpraca z nierzetelnymi kontrahentami i wynikające z tego zatory finansowe, sami taksówkarze w dużej mierze winą za swoje kłopoty obarczają konkurencję, czyli kierowców zarejestrowanych w aplikacjach. Tymczasem, według danych KRD, zadłużenie branży rośnie systematycznie od co najmniej 6 lat, podczas gdy nowe formy transportu miejskiego, korzystające z aplikacji mobilnych, popularność zaczęły zdobywać dopiero ok. 2-3 lata temu.
Alex Kartsel, Country Manager Taxify w Polsce zwraca ponadto uwagę na fakt, że mówimy o zadłużeniu branży taksówkarskiej w skali całego kraju, tymczasem platformy do zamawiania przejazdu, którym przypisywana jest wina za odebranie pasażerów taksówkarzom, działają w kilku największych miastach. Taxify dopiero w 2018 zaczęło dynamicznie rozwijać się w Polsce – wcześniej aplikacja była dostępna tylko w stolicy. W niektórych miastach, jak w Lublinie, Łodzi czy Bydgoszczy, platforma pojawiła się dopiero w drugiej połowie 2018 roku.
Mitów jest więcej. Kierowcy taksówek, przed rozpoczęciem działalności, muszą zdać egzamin. Podczas jazdy każdy z nich powinien również mieć w widocznym miejscu identyfikator, który potwierdza jego tożsamość i uprawnienia. Zdaniem taksówkarzy ma to wpływ na bezpieczeństwo jazdy. Często pojawia się zarzut, że w przypadku przejazdu zamawianego za pomocą aplikacji nie będziemy wiedzieć, jakie umiejętności ma kierowca, z którym jedziemy. Pomijają jednak fakt, że podstawowym wymaganiem, stawianym przez platformy kierowcom, jest posiadanie prawa jazdy od co najmniej 3 lat, a każdy kierowca jest łatwo identyfikowany w aplikacji. Na bezpieczeństwo przejazdu wpływa też rejestrowanie przez aplikację każdego przejazdu, wraz z danymi auta, kierowcy oraz dokładną trasą przejazdu, na co w większości taksówek nie możemy liczyć.
O tym, czy faktycznie kierowcy taksówek poruszają się bezpieczniej po mieście, mogą świadczyć chociażby wyniki przeprowadzonej niedawno w Warszawie wspólnej akcji policji i straży miejskiej pod nazwą „Taksometr”. W wyniku kontroli przeprowadzonych w okolicach Starego i Nowego Miasta, 33 skontrolowanym kierowcom taksówek wystawiono 20 mandatów – najczęstsze uchybienie to brak posiadania identyfikatora, prowadzenie taksówki bez uprawnień, czy łamanie przepisów ruchu drogowego. W drugiej odsłonie akcji, przeprowadzonej w centrum miasta, zatrzymano taksówkarzy posługujących się samochodami, których nie dopuszczono do ruchu, a nawet takich, które nie posiadały polisy OC.
Kolejnym mitem, związanym z funkcjonowaniem w Polsce wywodzących z zagranicy aplikacji do zamawiania przejazdu, jest nierozliczanie się z fiskusem. Jak można przeczytać na banerach umieszczonych na tylnej szybie niektórych taksówek jeżdżących po Warszawie, kierowcy korzystający z aplikacji nie płacą podatków. Jest to jedno z największych przekłamań, ponieważ kierowca może korzystać z aplikacji jedynie posiadając jednoosobową działalnością gospodarczą lub współpracując z firmą pośredniczącą. Jedni i drudzy muszą zatem rozliczać się instytucjami państwowymi i ponosić wszelkie opłaty związane z prowadzeniem firmy – w tym odprowadzać podatki. Dodatkowo aplikacja eliminuje szarą strefę, ponieważ bez jej pośrednictwa i rejestracji przejazdu, nie będzie on możliwy. W przeciwieństwie do taksówkarzy, kierowcy współpracujący z platformami nie mogą rozliczać się z podatku na podstawie tzw. karty podatkowej, dzięki której kwota podatku jest stała, niezależna od dochodu, i wynosi ok. 210 - 260 zł miesięcznie (w zależności od wielkości miasta).
Ponadto rozwój technologii i transportu miejskiego to jednak nie tylko wprowadzenie platform pośredniczących w łączeniu kierowców z pasażerami. Do gry już jakiś czas temu wszedł tzw. carsharing, czyli wypożyczanie aut i innych pojazdów na minuty. Na ulicach coraz większej ilości polskich miast można spotkać elektroniczne skutery i hulajnogi. W Afryce niezwykłym powodzeniem cieszy się usługa przejazdu na motorowerze. W Dubaju aktualnie testowane są autonomiczne taksówki. Nie da się ukryć, że te rozwiązania również w przyszłości będą odbierać pasażerów taksówkarzom, dają bowiem dużo swobody i niższe opłaty za przejazd. Pytanie, przeciwko komu wtedy będą protestować kierowcy taksówek?
Źródło: Taxify
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|