Jak wspominaliśmy niedawno, niektóre zespoły cieszą się, że ich utwory są bardzo popularne w sieciach P2P. Spodziewają się, że dzięki temu uda się między innymi zwiększyć frekwencję na ich koncertach.

>>Czytaj także: Już ponad 10 tysięcy aplikacji dla Windows Phone 7

Na razie jednak organizacje zrzeszające wytwórnie muzyczne nie zwracają na to szczególnej uwagi i zamiast tego skupiają się na walce z osobami rozpowszechniającymi pliki. Jakiś czas temu, głównie dzięki staraniom IFPI, twórców Mulve zmuszono do zaprzestania dalszych prac nad narzędziem.

Program pozwalał na pobieranie muzyki z popularnego rosyjskiego serwisu społecznościowego VKontakte, który jednak w żaden sposób nie ucierpiał na akcji brytyjskiej policji.

Oczywiste było, że wkrótce musi się pojawić następne narzędzie, które będzie odpowiedzią na olbrzymie zainteresowanie Mulve. Tak też się stało i niedługo później w sieci udostępniono pierwszą wersję programu Mielophone, który poza obsługą VKontakte potrafił pobierać pliki również z kilku innych serwisów, w tym YouTube oraz Last.fm.

Jak można się było spodziewać, nowy program nie uszedł uwadze także wytwórni muzycznych. Jak podaje Torrent Freak, EMI oraz Gala Records oskarżyły twórców o "tworzenie, używanie i dystrybucję złośliwego oprogramowania komputerowego", za co grozi do siedmiu lat więzienia.

W ramach ugody korporacje zaproponowały jednak polubowne wyjście - zaprzestanie prac i dystrybucji programu Mielophone. Z obawy przed realizacją gróźb deweloperzy przystali na propozycję wytwórni muzycznych. Z informacji Torrent Freak wynika jednak, że luka nie pozostanie długo widoczna i już teraz pojawiają się zapowiedzi programistów, którzy chcą stworzyć następcę Mielophone.

>>Czytaj także: Sony ma adresy internautów, którzy odwiedzali stronę jailbreaka PS3