Swój kod do jądra Linuksa dołożyło już ponad 800 firm, a w pierwszej dwudziestce tych darczyńców znalazł się Microsoft. I pomyśleć, że kiedyś Steve Ballmer publicznie porównywał otwarty system do raka, który niszczy rynek.
reklama
To nie jest spóźniony cytat primaaprilisowej informacji. Wczoraj Linux Foundation wydała swój kolejny raport dotyczący rozwoju Linuksa, a w nim znalazło się jak zwykle trochę ciekawych statystyk.
Z raportu wynika, że od roku 2005 ponad 7,8 tys. deweloperów z 800 firm udostępniło jakiś kod na rzecz Linuksa. W minionym roku swoje cegiełki do tego dzieła dołożyło tysiąc deweloperów z 200 firm.
Już 75% pracy nad rozwojem Linuksa wykonano w ramach zadań powierzonych przez firmy pracownikom, tak więc wielu twórców Linuksa dostało za swoją pracę wynagrodzenie. Firmom zależy na rozwoju np. technologii chmurowych lub Androida, więc polecają one pracownikom ulepszanie tych produktów, a zyskują na tym właściwie wszyscy.
Dziesięć organizacji najbardziej zaangażowanych w rozwój Linuksa to Red Hat, Intel, Novell, IBM, Texas Instruments, Broadcom, Nokia, Samsung, Oracle oraz Google.
Po raz pierwszy raport ujął firmę Microsoft na liście firm, które uczestniczą w tworzeniu jądra Linuksa. Firma z Redmond znalazła się na 17. miejscu, co prawdopodobnie jest wynikiem tego, że obecności Linuksa na rynku nie można dalej ignorować.
Aby zrozumieć wagę tej informacji, warto cofnąć się do roku 2001, kiedy to Steve Ballmer w wywiadzie dla Chicago Sun-Times nazwał Linuksa "rakiem", który w kontekście własności intelektualnej atakuje wszystko, czego tylko się dotknie. W kolejnych latach Microsoft na przemian deklarował przyjaźń dla Linuksa i ganił go. Ciekawa była kampania "Get the Facts", w ramach której Microsoft prezentował "fakty na temat Linuksa", oczywiście dobrane w taki sposób, aby pokazać otwarty system w złym świetle. Duże emocje wywoływały też teorie Microsoftu na temat patentów naruszanych przez Linuksa. Microsoft nigdy dokładnie tych patentów nie określił.
Dziś wydaje się, że nastawienie Microsoftu do Linuksa zmieniło się w w roku 2006, gdy firma z Redmond podpisała umowę z Novellem. Społeczność open source tej umowy nie pochwalała, dopatrywano się w niej podstępu ze strony Microsoftu. Chyba jednak wpłynęła ona pozytywnie na interoperacyjność Windowsa i Linuksa. Dziś, gdy obserwujemy boom na systemy mobilne i usługi chmurowe, umowa Microsoft-Novell w ogóle nie wydaje się kontrowersyjna.
Microsoft chcąc nie chcąc zaczął wpasowywać się w ekonomię otwartego kodu, którą w prostych słowach wyjaśnił Jim Zemlin, komentując przekroczenie przez Red Hata miliardowego progu przychodów:
"Kiedy Facebook przekazuje innym kod, który czyni centra danych bardziej efektywnymi, zyskuje Red Hat; kiedy Red Hat oddaje kod, aby ulepszyć systemy plików, zyskują producenci urządzeń przenośnych; kiedy producenci urządzeń przenośnych oddają kod poprawiający zużycie energii, koszty chłodzenia superkomputerów spadają; kiedy twórcy superkomputerów oddają kod czyniący Linuksa szybszym, Wall Street zyskuje dzięki szybszym systemom handlowym - i tak dalej, i tak dalej".
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|