Tak przynajmniej twierdzi David Sancho z firmy Trend Micro. Gigant z Redmond opublikował bowiem na stronach pomocy technicznej artykuł zalecający wyłączenie ze skanowania antywirusowego wybranych plików i folderów systemu Windows.
Sporny artykuł dotyczy systemów Windows 2000, XP, Vista, Server 2003, Server 2008, Server 2008 R2 oraz najnowszego dziecka Microsoftu - Windows 7. Zawarte w nim informacje mają pomóc zminimalizować działanie oprogramowania antywirusowego na wydajność systemu i sieci.
Koncern doradza wyłączyć ze skanowania m.in. plik bazy danych usługi Windows Update, pliki dzienników transakcji oraz pliki związane z Group Policy. Te pliki nie są narażone na infekcję. Jeśli skanuje się te pliki, mogą pojawić się poważne problemy z wydajnością wynikające z blokowania plików - informuje producent.
Zalecenia te zostały w tym tygodniu skrytykowane na blogu firmy Trend Micro. Zdaniem Davida Sancho system faktycznie będzie działał szybciej, jeśli użytkownik zrezygnuje ze skanowania wskazanych przez Microsoft elementów, błędem jest jednak podawanie tego do publicznej wiadomości. Cyberprzestępcy mogą bowiem zacząć umieszczać szkodliwe oprogramowanie w wykluczonych folderach pomijanych podczas skanowania.
Jak w serwisie Niebezpiecznik.pl przypomina Piotr Konieczny, tak właśnie było, kiedy Sony nawiązało porozumienie z producentami rozwiązań zabezpieczających w celu wykluczenia ze skanowania jego folderu. Ekspert uspokaja jednak: Ataki według zacytowanego schematu będą miały sens tylko wtedy, gdy rada Microsoftu stanie się popularna wśród użytkowników Windows - a kto z nich czyta strony pomocy?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*