Tak uważa jeden z byłych, wysoko postawionych pracowników firmy. Oznaczałoby to jednak, że blisko co drugi zatrudniony w Microsofcie powinien poszukać sobie nowego zajęcia.
Zarządzanie korporacją nie jest zadaniem prostym - wiele różnych działów, działających w różnych segmentach gospodarki, odpowiadających na różne potrzeby klientów i walczących z konkurencją. Im większa jest firma, tym więcej zasobów potrzebuje na obsłużenie samej siebie - działy kadr, księgowości, jakości czy audytu. To utrudnia jednak kontrolę nad całym mechanizmem, sprawiając, że bardzo łatwo może dojść do przerostu zatrudnienia.
Zdaniem jednego z byłych czołowych pracowników Microsoftu taka właśnie sytuacja panuje u giganta branży IT. Obecnie koncern zatrudnia około 91 tysięcy osób. Rozmówca serwisu Business Insider wyraził pogląd, że nawet 40 tysięcy osób powinno zostać zwolnionych z Microsoftu, a więc blisko połowa. Wynika to w faktu wymienionego już wyżej, a także z istnienia dublujących się stanowisk. Pracownicy poświęcają zdecydowanie zbyt dużo uwagi na sprawy wewnętrzne firmy niż na tworzenie produktów i usług, którymi skutecznie można walczyć z konkurentami.
Zdaniem byłego pracownika Microsoftu problemem jest także styl zarządzania firmą. Uważa on, że Steve Ballmer, dyrektor generalny koncernu, stosuje tą samą strategię wobec wszystkich działów Microsoftu. Tymczasem przemysł rozrywkowy wymaga innego podejścia niż rynek oprogramowania. Standaryzacja niewątpliwie obniża koszty działania firmy. Pytanie tylko, czy dostosowanie stylu zarządzania do konkretnych działów nie przyniosłoby więcej korzyści niż kosztów związanych z zatrudnieniem dodatkowych osób.
Nie wszystkie korporacje są jednak chętne do obniżania zatrudnienia - wpływa to bowiem bardzo niekorzystnie na wizerunek firmy, a z tym jest różnie w przypadku największych przedsiębiorstw i tak nierzadko oskarżanych o wykorzystywanie pracowników. Nie bez znaczenia jest także fakt, że zwalnianie doświadczonego personelu może się później odbić negatywnym echem.
Rozwiązaniem tego problemu może być niezatrudnianie nowych pracowników w sytuacji, gdy odchodzą obecni, czy to na emeryturę, czy też do innej firmy. W ten sposób nie łatwo byłoby jednak szybko zmniejszyć zatrudnienie o 40 tysięcy osób. Z drugiej jednak strony trudno sobie wyobrazić, że aż tyle osób pracuje w Microsofcie niepotrzebnie. Wątpliwości te rozwiać może jednak tylko sama firma.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*