Brytyjski rząd chce uniezależnić się od MS Office, a Microsoft robi co w jego mocy by to powstrzymać. Gigant namawia swoich partnerów w Wielkiej Brytanii, aby odradzali rządowi przejście wyłącznie na dokumenty w standardzie ODF.
reklama
Pod koniec stycznia Dziennik Internautów informował, że Brytyjski rząd ma dosyć ciągłej zależności od oprogramowania kilku firm. Takim oprogramowaniem jest m.in. MS Office. Na to oprogramowanie sektor publiczny w UK musiał wydać 200 mln funtów od roku 2010. Stosowanie oprogramowania open source (OpenOffice) albo Google Docs mogłoby pozwolić na znaczne oszczędności.
Z tego właśnie powodu brytyjski rząd rozważa przejście na dokumenty w formacie ODF. Jest to otwarty standard wspierany przez wiele programów z LibreOffice i OpenOffice na czele. Oprogramowanie Microsoftu też wspiera ten standard, ale tylko częściowo. Nie jest tajemnicą, że Microsoft preferuje własne formaty zapisu dokumentów.
Jeśli brytyjski rząd chce przejść na ODF, Microsoft może zrobić dwie rzeczy.
Jak myślicie? Którą drogę wybrał gigant z Redmond?
Microsoft wybrał tę drugą opcję. Jak podaje The Register, firma rozesłała do swoich partnerów list otwarty, w których wezwała ich do wzięcia udziału w konsultacjach na temat formatów dokumentacji. Microsoft uważa, że jego partnerzy powinni prosić rząd o to, aby w administracji stosowano nie tylko format ODF, ale także opracowany przez Microsoft standard Office Open XML.
Microsoft podpowiada jak uzasadnić takie stanowisko. Otóż gigantowi zależy na... dużym wyborze i ograniczaniu kosztów! Możecie pomyśleć, że dotychczasowe uzależnienie administracji od MS Office nie było tanie i nie dawało dużego wyboru, ale teraz Microsoftowi zależy na wyborze jak nigdy.
Microsoft uważa, że preferowanie standardu ODF wcale nie pozwoli na oszczędności i może sprawić, że staranie się o zamówienia publiczne będzie bardziej złożone. Microsoft obawia się także o wielu obywateli, którzy już korzystają z jego standardu, czyli z Open XML. Pod tym tekstem możecie zobaczyć kopię listu do partnerów.
Podszeptywanie - fot. Shutterstock.com
Nie jest to pierwszy raz, gdy Microsoft chce użyć sieci swoich partnerów by promować swoje własne formaty/standardy. W roku 2008 Open XML stał się standardem ISO, ale cały proces standaryzacyjny przebiegał wśród kontrowersji. Poważne wątpliwości wzbudziły także działania Polskiego Komitetu Normalizacyjnego.
Liczni przeciwnicy standardu Microsoftu podkreślali, że jest on niedojrzały, nieprzejrzysty, brakuje mu wielu cech standardu prawdziwie otwartego. Można mieć na ten temat różne opinie, ale pewne jest jedno - Microsoft nie stworzył własnego standardu po to, aby ułatwić rządom i firmom uniezależnienie się od MS Office.
Reakcja Microsoftu na plany brytyjskiego rządu pokazuje, że Microsoft nie zrozumiał swoich błędów z przeszłości. Firma wciąż zakłada, że będzie mogła zmuszać ludzi do korzystania z jej quasi-standardów. Taka strategia mogła działać wiele lat temu, kiedy dyskusje o informatyzacji społeczeństwa miały charakter niszowy i większości obywateli, a także polityków, nie interesowały takie drobiazgi jak format dokumentów.
Dziś jest inaczej. Coraz więcej obywateli i polityków rozumie znaczenie otwartych standardów. Coraz więcej ludzi rozumie, że tandem Windows+Office nie jest niezbędny do wykonywania pewnych zadań. Świat będzie dążył do otwartych standardów niezależnie od działań firmy Microsoft.
Podobnie było z rynkiem przeglądarek. Kiedyś dominował na nim Internet Explorer, daleki od wypracowanych standardów. Wówczas jednak większość ludzi nie rozumiała dobrze pojęcia "przeglądarka". Dziś nawet ludzie "nietechniczni" mogą świadomie wybrać Chrome albo Firefoksa, bo w ich myśleniu zaszły pewne zmiany. Microsoft nie cofnie tych zmian.
Poniżej kopia listu do partnerów Microsoftu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|