Następca serwisu Megaupload ruszy, ale pod adresem z końcówką Nowej Zelandii. Choć rząd tego kraju jest uległy wobec USA, nie może działać poza prawem - uważa Kim Dotcom, który nie zraził się problemami z domenami amerykańskimi oraz chwytliwym adresem Me.ga
Założyciel zamkniętego na początku roku serwisu Megaupload jest zdeterminowany, aby uruchomić nową usługę Mega, mimo iż grozi mu ekstradycja do Stanów Zjednoczonych, a nowa usługa z pewnością trafi na celownik przemysłu rozrywkowego.
Nowa usługa miała ruszyć pod adresem Me.ga. Końcówka .ga należąca do afrykańskiego państwa Gabon miała zapewnić odporność na przejęcie domeny przez Stany Zjednoczone. Dziennik Internautów wspominał już o tym, że USA mogą przejąć nie tylko domeny amerykańskich stron, ale wszystkie z określonymi końcówkami adresu, np. .com albo .net.
Niestety domena Me.ga została przejęta przez hakerów, poza tym jeden z ministrów Gabonu zapowiedział, że usługa Dotcoma nie będzie korzystać z domeny tego państwa. Dotcom z charakterystycznym dla siebie uporem nie zraził się. Powiedział on serwisowi TorrentFreak, że jego nowa usługa ruszy z adresem nowozelandzkim - Mega.co.nz.
Decyzja wydaje się dziwna, bo przecież Nowa Zelandia jest uległa wobec USA. To właśnie nowozelandzka policja weszła do domu Dotcoma bez nakazu. To właśnie nowozelandzkie służby szpiegowały bezprawnie założyciela Megaupload.
Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że to właśnie nowozelandzki sąd wytknął policji błąd, jakim był nalot na podstawie nieważnego nakazu. Sprawą bezprawnego szpiegowania Dotcoma osobiście zajął się premier Nowej Zelandii.
- Władza sądownicza w Nowej Zelandii działa. Sędziowie są niezależni, z dala od wpływu polityki. Takie były dotychczas nasze doświadczenia - powiedział Dotcom serwisowi TorrentFreak. Jego zdaniem w tym kraju po prostu nie da się działać ponad prawem.
Powyższe oświadczenia sprawią też, że Dotcom zdobędzie serca Nowozelandczyków, dla których już teraz jest gwiazdą. Sądom nie będzie natomiast wypadało psuć dobrej opinii, jaką robi im Dotcom. Założyciel Megaupload uważa też, że rząd może próbować tworzyć prawo przeciwne Megaupload, ale to samo prawo będzie zagrażać wszystkim usługom chmurowym i w ogóle usługom online. Trzeba się zatem liczyć z opozycją.
Więcej o tym, co powiedział Dotcom, możecie przeczytać w tekście pt. Dotcom Announces Brand New “Lobbyist-Proof” Kiwi Domain for Mega.
Warto jeszcze zauważyć, że Kim Dotcom ma jeszcze więcej ciekawych pomysłów dotyczących Nowej Zelandii, choćby pomysł na darmowy internet dla mieszkańców tego kraju.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|