Po wycieku milionów haseł i problemach związanych z aplikacją mobilną zespół LinkedIn zapowiada, że dołoży wszelkich starań, by poprawić bezpieczeństwo swoich usług. Czy to jednak nie za późno?
Jak informowaliśmy w ubiegłym miesiącu, z LinkedIn wyciekło ponad 6,5 miliona haseł. Choć były zaszyfrowane, dużą część udało się złamać już w kilka godzin po tym, jak udostępnione zostały w sieci.
- Do tej pory nie mieliśmy żadnych doniesień o tym, że włamano się do jakiegokolwiek konta w związku z niedawnym wyciekiem - czytamy na blogu LinkedIn. - Z naszego wewnętrznego dochodzenia wynika, że wszystkie hasła użytkowników, które wyciekły, zostały już zmienione bądź wyłączone.
Warto przypomnieć, że choć liczba haseł, które można było pobrać z sieci okazała się ogromna, nie były one powiązane z loginami użytkowników, co mocno utrudniało ewentualne włamanie. Internetowi przestępcy nie tracili jednak czasu, a użytkownikom LinkedIn rozsyłali na przykład fałszywe wiadomości e-mail, w których zachęcali do zmiany hasła.
- Będziemy kontynuowali rozwijanie zaplanowanych wcześniej zabezpieczeń, a także udostępniali dodatkowe, by lepiej chronić naszych użytkowników - zapewnia zespół LinkedIn na swoim blogu. Witryna krytykowana za zbyt długie utrzymywanie wycieku w tajemnicy zapewniła również, że natychmiast po zidentyfikowaniu problemu zresetowała hasła zagrożonym internautom.
- Jeśli twoje hasło nie zostało zresetowane, bazując na naszym dochodzeniu, uważamy, że nie ma ryzyka włamania - czytamy na blogu LinkedIn. Pytanie tylko, czy użytkownicy po raz kolejny zaufają takim zapewnieniom. Raz już duża część bazy serwisu przecież wyciekła.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.