Kubańczycy będą mogli wreszcie oficjalnie kupować telefony komórkowe. Nie oznacza to jednak, że wszyscy mieszkańcy wyspy będą mogli sobie pozwolić na ten "luksus".
Od momentu przejęcia władzy na Kubie przez Raula Castro, 76-letniego brata Fidela Castro, zaobserwować można postępujące zmiany na lepsze. Z naszej perspektywy może się wydawać, że nic one nie znaczą, dla Kubańczyków jednak stanowią milowe kroki w kierunku lepszego życia.
Po tym, jak dwa tygodnie temu zniesiono ograniczenia w dostępie do większości sprzętów RTV, przyszła kolej na telefony komórkowe. Dotychczas Kubańczycy nie mogli na własne nazwisko ich kupować. Najczęściej korzystali w tym celu z pomocy obcokrajowców lub pośrednictwa zakładów pracy. Teraz jednak się to zmieni - informuje BBC.
Za kilka dni państwowy operator ETECSA rozpocznie świadczenie usług dla zwykłych Kubańczyków. Na razie będzie można korzystać z telefonów komórkowych jedynie w systemie przedpłaconym. Ponadto rachunki za te usługi będzie trzeba regulować w walutach obcych, co ograniczy grupę potencjalnych użytkowników do bardziej zamożnych mieszkańców Kuby.
Narodowy telekom zapowiedział, że przychody z usług telefonii komórkowej przeznaczone zostaną na poprawę infrastruktury telekomunikacyjnej na wyspie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*