Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kim Dotcom nie boi się ataków na nowe Megaupload. Czy ma pieniądze na reaktywację?

04-09-2012, 13:05

Kim Dotcom nie ustaje w zapowiedziach reaktywacji Megaupload. Gotów jest dawać podwyżki pracownikom i zapewnia, że nowy serwis będzie absolutnie odporny na ataki prawne. Generalnie Dotcom robi wrażenie, jakby miał kilka asów w rękawie, a może to tylko blef?

robot sprzątający

reklama


W ubiegłym tygodniu Dziennik Internautów wspominał, że Kim Dotcom ma zamiar uruchomić nową wersję Megaupload.

Co prawda, nie zaczął się na dobre proces sądowy dotyczący pierwszej wersji, ale na korzyść Dotcoma działają liczne kontrowersje związane z jego efektownym zatrzymaniem na podstawie nieważnego nakazu oraz niepewność co do tego, czy proces przeciwko Megaupload w ogóle może ruszyć.

Tydzień temu Kim Dotcom zapowiedział, że "nowe Mega"będzie oferować:

  • API dające możliwość integrowania usług Megaupload z wieloma aplikacjami,
  • szyfrowanie plików jednym kliknięciem,
  • ma być szybsze i bardziej wydajne niż pierwsza wersja.

Od ostatniego tygodnia Dotcom zapowiadał kolejne nowości za pomocą swojego konta na Twitterze. Wspomniał m.in. o:

  • społecznościowym finansowaniu nowego serwisu,
  • całkowitej odporności "nowego Mega" na ataki prawne,
  • udostępnieniu kont premium w nowej usłudze dla tych użytkowników, którzy wcześniej korzystali z kont premium na Megaupload,
  • zatrudnieniu osób wcześniej pracujących w Megaupload i podwyżkach dla nich, gdy zaczną pracować z nowym serwisie.

Kim Dotcom zamieścił też kilka wpisów o tym, jak ciężko pracuje nad "nowym Mega" wraz deweloperami, prawnikami, inwestorami oraz projektantami.

Czytaj: Kim Dotcom: Megaupload powróci lepszy, a prawda wyjdzie na jaw (wideo)

Część zapowiedzi wydaje się przesadzona. Trudno powiedzieć, czy istnieje coś takiego, jak serwis odporny na ataki prawne. Władze czasem najpierw atakują, a potem analizują prawo, o czym Kim Dotcom dobrze wie.

Pod znakiem zapytania stoi też finansowanie nowego przedsięwzięcia. Oczywiście nie można wykluczyć znalezienia inwestorów, ale po co w takim razie wzmianki o finansowaniu społecznościowym? Jak to się dzieje, że Dotcoma będzie stać na nowe Megaupload, skoro jego środki są zamrożone? Czy finansowanie jest na tyle pewne, aby już teraz dawać podwyżki?

W tym miejscu warto zaznaczyć, że Dotcom ma już pieniądze na prawników. W ubiegłym tygodniu nowozelandzki sąd zgodził się na odmrożenie z jego funduszy sumy 4,83 mln USD na pokrycie wydatków związanych z działaniami prawnymi. Decyzja sądu stawia jednak pewne ograniczenia, np. Dotcom nie może z tych pieniędzy finansować obrony współoskarżonych. 

Sonda
Postępowanie władz z Kimem Dotcomem ma na celu...
  • przygotowanie solidnego postępowania
  • osłabienie i zmęczenie Dotcoma
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Dotcom dostanie też pieniądze na utrzymanie swojej posiadłości, a już wcześniej udało mu się zabezpieczyć fundusze na przeżycie i leczenie. Może również sprzedać 9 luksusowych aut (zob. Wired, Dotcom’s Frozen Funds Partially Thawed by New Zealand Court).

Na sytuację Dotcoma można patrzeć różnie w zależności od przysłowiowego punktu siedzenia. Z jednej strony założyciel Megaupload dysponuje pieniędzmi niewyobrażalnymi dla wielu z nas, z drugiej strony nie może on tymi pieniędzmi dysponować całkiem swobodnie. Trzeba przyznać, że działania władz uderzyły w jego majątek i źródła przychodu. Ostrożne i stopniowe odmrażanie środków Dotcoma może być postrzegane jako próba "zmęczenia" założyciela Megaupload, zanim dojdzie do rozstrzygnięć na gruncie prawa. Dotcom nie wygląda jednak na zmęczonego i nie zachowuje się jak ofiara organów ścigania. Można nawet powiedzieć, że przechodzi on do ofensywy. 

Czytaj: Założyciel Megaupload: Pojadę do USA bez ekstradycji!


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Kim Dotcom, Wired