Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

IT Fiction: Nabieraczek to zacny serwis

07-12-2009, 08:26

Zdyszany posłaniec wpadł do tajnego biura w supertajnej kwaterze Związku Reducentów Audio-Video (ZRAV).

konto firmowe

reklama


- Melduję panie Generalleutenant, że policja wykonała nasze rozkazy i zlikwidowała OdSiebiedlaCiebie.com - zameldował żołnierz.
- Co? - przewodniczący ZRAV Andrzej Zamachyński wstał od biurka i uderzył w blat szpicrutą. - Dopiero teraz? Jak oni śmieli tak się ociągać! Wredne frędzle! 30 dni koszarniaka dla Ciebie za przyniesienie tak kiepskiej nowiny, a z władzami tej polskiej polizei policzę się osobiście - powiedział przewodniczący, cedząc słowa przez zęby.

Posłaniec wyszedł, a Zamachyński zamyślił się. Jak oni mogli!? ZRAV dawał im pozłacane blachy, gwarantował łatwe sukcesy, współuczestniczył w akcjach edukacyjnych i tak długo to trwało? Zamachyński nie mógł sobie przypomnieć, kiedy dokładnie podpisał rozkaz zlikwidowania OdSiebiedlaCiebie.com, ale był pewny, że trwało to zbyt długo. Przewodniczący nie mógł zrozumieć, dlaczego policja zawsze zatrzymywała tych... internautów (wzdrygał się na samą myśl o tym słowie). Przecież wystarczyło rozstrzelać i byłoby po problemie. Czy nie po to policjanci nosili broń, aby strzelać do złodziei, gwałcicieli, morderców i internautów? Z głębokiej kontemplacji wyrwało Zamachyńskiego pukanie do drzwi.

- Wejść! - rozkazał. W drzwiach ukazał się wiceprzewodniczący Piotr Kaban, który pełnił dziś służbę w jawnej siedzibie ZRAV. Z tego powodu nie miał na sobie regulaminowego munduru, nawiązującego do tych pięknych czasów, kiedy powstała IFRI - Międzynarodowa Federacja Przemysłu Nagraniowego. Ideologia tamtych czasów już upadła, ale IFRI istniała dalej i tworzyły się krajowe organizacje na jej wzór. Jedną z nich był ZRAV. W tych trudnych czasach IFRI i jego polski syn musieli ukrywać swoją prawdziwą działalność pod płaszczykiem działań w interesie artystów.

- Pismaki znowu robią nam problemy - Kaban skrzywił się. – Ciągle pytają nas o tego Nabieraczka, że niby powinniśmy zająć jasne stanowisko w jego sprawie. No, wiesz, powinniśmy powiedzieć, czy jest legalny czy nie, czy coś zrobimy...
- Olej ich – zaordynował krótko Zamachyński, który nawet dobrze nie znał sprawy Nabieraczka.
- Problem w tym – ciągnął dalej Kaban, – żeśmy zamknęli OdSiebiedlaCiebie.com i teraz wszyscy zaczynają pytać o podobne serwisy. Nabieraczka ostatnio odkryła Gazeta Wybiórcza i Telewizja Podpubliczna i zaczynam odnosić wrażenie, że nie da się dłużej takich pytań ignorować - Kaban skończył mówić i uważnie wpatrywał się w generalleutenanta.
- Co jest nie tak z tym Nabieraczkiem?
- Udostępnia dużo muzyki i filmów... za pieniądze - powiedział Kaban.
- No, to sehr gut! Zawsze mówiłem, że za filmy i muzykę trzeba płacić! Dobrze, dobrze! Dajcie temu Nabieraczkowi jakąś nagrodę.
- Ale ten Nabieraczek nie zapewnia wynagrodzenia artystom - Kaban miał jeszcze nadzieję,  że coś Zamachyńskiemu uświadomi.
- No, to jeszcze lepiej – Zamachyński uśmiechnął się. – Co mnie obchodzą jacyś artyści? Czy my jesteśmy jakąś cholerną filharmonią czy muzeum?
- Ale my z działalności Nabieraczka też nic nie mamy...
- O! - Zamachyński podniósł rękę w dramatycznym geście. – To już jest pewien problem. A powiedz mi, drogi Kabanie, bo to chyba najważniejsze, czy internauty lubią Nabieraczka? Jest dla nich ważny?
- Nie lubią. Wielu z nich uważa, że Nabieraczek ich oszukał. Bo on ma taką formę rejestracji, że niby to rejestrujesz się za darmo na 10 dni, a potem oni chcą 100 zł i straszą sądem.
- Ruhe! - przerwał Kabanowi generalleutenant. – Ja widzę, że ten Nabieraczek to zacny serwis. Zwabianie na muzę, straszenie sądem i żądanie pieniędzy od internautów to przecież szlachetne czyny. To samo robią nasi towarzysze w Europie. Nabieraczek może odegrać ważną rolę w tępieniu internautów i to jest dobre. Po co my mamy szukać piratów lub wysyłać groźby? Nabieraczek zrobi to za nas, a internauty same się do niego zgłoszą i nie trzeba ich namierzać. To jest genialne, nieprawdaż?

UWAGA: Ten tekst nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw, osób i firm do tych występujących w tekście jest zamierzone przypadkowe. Cdn.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *