Zmarzniętą dłonią odkręcasz korek. Z wnętrza naczynia bucha para. I zapach, który dobrze znasz. Zapach mocnej, czarnej kawy. Już za chwilę, gdy weźmiesz pierwszy łyk, po Twoim ciele rozleje się ożywcze ciepło, zmęczenie ustąpi, a ręce, teraz oplatające kubek czerwonymi palcami, przestaną drżeć. Od razu spojrzysz na wszystko jakoś tak pogodniej. Tych kilka dzielących Cię od schroniska kilometrów przestanie jawić się jako nieludzka katorga i na powrót stanie się przyjemnym spacerem. A wszystko przez termos turystyczny – nieocenionego towarzysza każdej wyprawy.
więcej