Nie nazwałbym Tomasza Majewskiego złodziejem, nawet jeśli przyznał on, że pobiera muzykę z internetu. Prędzej złodziejem nazwałbym organizację, która żąda opłat za muzykę na licencji Creative Commons albo przetrzymuje latami wynagrodzenie należne artyście. Wiecie zapewne, o co mi chodzi...
więcej