Twórcy aplikacji usuniętej z Android Marketu nie mają zamiaru się poddawać.
O problemach Groovesharka wspominaliśmy na początku kwietnia, kiedy to Google zdecydowało się usunąć narzędzie ze zbiorów Android Market.
Choć wyszukiwarkowy gigant wspomniał jedynie, że narzędzie zniknęło, gdyż "naruszało zasady Android Marketu". Bez wątpienia za decyzją stała antypiracka organizacja RIAA. Warto przypomnieć, że niecały rok temu Grooveshark zniknął także z App Store, po tym jak swoje wątpliwości co do działania programu zgłosiło Universal Music.
Kasacja z Android Marketu na szczęście nie oznacza, że program staje się automatycznie nieosiągalny dla użytkowników. Wciąż można go pobierać ze strony producenta, natomiast twórcy chwalą się dodatkowo, że przygotowali specjalną wersję dla osób, które właśnie w ten sposób pobiorą Groovesharka.
W oświadczeniu przygotowanym dla Digital Music News zespół twórców programu podkreśla, że ich narzędzie w żadnym wypadku nie narusza prawa, również tego wewnętrznego, które obowiązuje w Android Markecie.
Płacimy za muzykę, którą transmitujemy i aktywnie negocjujemy z praktycznie każdym właścicielem tego typu treści - mówi Paul Geller z Groovesharka. Jednocześnie jednak przyznał on, że rozmowy z niektórymi wytwórniami wciąż są na bardzo wczesnym etapie.
Geller podkreśla, że razem ze swoim zespołem będzie bronił usługi, która od początku jest tworzona jako alternatywa dla piractwa, a nie kolejne narzędzie ułatwiające naruszanie praw autorskich.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*