Flipboard to efektowna aplikacja dla iPada, która prezentuje treści z serwisów informacyjnych i społecznościowych w formie spersonalizowanego magazynu. Firma Google może stworzyć podobny produkt. Z przecieków wynika, że może on nosić nazwę Propeller.
reklama
Flipboard to jedna z tych aplikacji dla iPada, których odbiór jest bardzo pozytywny. Znajdą się osoby, które powiedzą, że używają tabletu Apple'a głównie dla tego narzędzia. Eksperci sądzą, że taki spersonalizowany magazyn, mieszający informacje z mediów tradycyjnych i społecznościowych, bardzo odpowiada potrzebom dzisiejszych użytkowników internetu, którzy chcą uporządkowania szumu informacyjnego, jaki tworzą liczne dostępne źródła.
Nic dziwnego, że inne firmy zaczęły przyglądać się temu sukcesowi. Uruchomienie "mordercy Flipboard" zapowiedziały m.in. AOL i Yahoo. CNN przejęła Zite, twórcę innego spersonalizowanego magazynu. Teraz do tego grona może dołączyć Google, co z pewnością nie jest bez znaczenia dla rynku spersonalizowanych magazynów.
Znany bloger Robert Scoble napisał na Google+, że dowiedział się ze swojego źródła, iż Google pracuje nad konkurentem Flipboarda i produkt ten jest "oszołamiająco dobry". Scoble dodał, że Google najwyraźniej ma w zanadrzu kilka nowości, ale może je ujawnić po konferencji f8, w czasie której swoje propozycje zapewne ogłosi Facebook. Konferencja rozpocznie się 22 września.
Wiadomość Scoble'a potwierdza Kara Swisher z AllThingsD. Z jej informacji wynika, że Google rzeczywiście pracuje nad nowym produktem o nazwie Propeller. Może to być czytnik podobny do Flipboarda i dostępny nie tylko na iPadach, ale także na urządzeniach z Androidem. Nie wiadomo, z jakimi usługami społecznościowymi czytnik może być zintegrowany oraz kiedy może się pojawić (zob. AllThingsD, It’s Called Google Propeller and It’s Aimed at Flipboard (and Facebook Too, Natch)).
Flipboard był już mianowany aplikacją roku 2010 według Apple'a, a Time umieścił go na liście 50 czołowych innowacji. Teraz czytnik będzie musiał zmierzyć się ze specyficznym problemem, jakim jest walka z Google'em.
Swoją drogą ciekawe, czy Google po udostępnieniu swojego czytnika nie znajdzie się pod obstrzałem wydawców, jak to się stało z Zite. Zazwyczaj gdy Google za coś się weźmie, problemy prawne wydają się wszystkim większe niż wtedy, gdy za przedsięwzięciem stoi mniejsza firma.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|