Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zdaniem firmy aplikacja służy do dystrybucji plików chronionych prawami autorskimi. Właściciel utrzymuje jednak, że działa ona jedynie jako hub. Kto ma rację?

robot sprzątający

reklama


Trackhub to aplikacja przekierowująca internautów do działającego trackera torrentowego w sytuacji, gdy główny nie działa. Funkcjonuje w oparciu o App Engine firmy Google. Jak informuje TorrentFreak, przez sporą część dnia aplikacja i tak nie działa, co jest skutkiem jej dużej popularności, znacznie przekraczającej możliwości rozwiązania technicznego dostarczanego przez Google.

>> Czytaj także: Antypiraci żądają odszkodowania za administrowanie trackerem torrentowym 

Serwis podaje również, że właściciel aplikacji - niejako Pedro - otrzymał od Google wezwanie do jej usunięcia. Według amerykańskiej firmy służy ona bowiem do dystrybuowania plików chronionych prawem autorskim. A to miałoby być niezgodne z regulaminem firmy. Otrzymała ona rzekomo liczne skargi na Trackhuba, czego nie potwierdza jednak właściciel aplikacji.

Gdyby jednak Pedro nie chciał usunąć aplikacji, uczyni to za niego Google. Otrzymał on na to 48 godzin. Trudno zgodzić się z argumentacją przedstawianą przez amerykańską firmę - Trackhub działa bowiem jako hub, przekierowuje użytkowników w różne miejsca w zależności od tego, jakie trackery w danej chwili pracują. W żadnym momencie nie bierze udziału w dystrybucji chronionych plików, nie zachęca także do takich działań.

W czym więc problem? Przedstawiona przez Google argumentacja nie przystaje do opisywanej sytuacji. Co chce ona przez to osiągnąć? Pozostaje czekać na kolejny krok firmy, który może dać odpowiedzi na niektóre z pojawiających się pytań.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TorretnFreak