Usługi, które aktywnie wykorzystują Mapy Google'a, będą musiały zapłacić wyszukiwarkowemu gigantowi.
reklama
Na blogu Google Geo Developers poinformowano o limitach dla API map, które wejdą w życie pierwszego listopada. Już teraz warto jednak zaznaczyć, że dotkną one wyłącznie właścicieli usług, którzy najbardziej aktywnie korzystają z rozwiązań Google'a.
Opłatami będą objęte witryny oraz aplikacje, których użytkownicy ładują mapy ponad 25 tysięcy razy dziennie. W przypadku usług mobilnych czy popularnych witryn, które bez trudu przekraczają taki limit, ich właściciele będą mieli do wyboru dwie formy płatności.
Jeśli usługi jedynie nieznacznie przekraczają darmową granicę, mogą płacić 4 dolary za każdy dodatkowy tysiąc załadowań. W przypadku dużej popularności dostępna jest także roczna licencja, która przewiduje nielimitowany dostęp do API, kontrolę nad wyświetlanymi reklamami, a także wsparcie techniczne. Na takie udogodnienie będą sobie mogli jednak pozwolić tylko nieliczni, bo tego typu abonament to koszt co najmniej 10 tysięcy dolarów rocznie.
Google zapewnia, że osoby wykorzystujące API teraz nie będą pokrzywdzone. Choć nowości wejdą w życie już z początkiem kolejnego miesiąca, wyszukiwarkowy gigant obiecał, że nie będzie blokował dostępu do map. Zamiast tego z witrynami przekraczającymi limity skontaktują się przedstawiciele firmy, którzy pomogą w doborze odpowiedniego abonamentu.
Niedawno wyszukiwarkowy gigant zaprezentował również rozwiązanie MapsGL, które w przeglądarce Chrome pozwala na płynne zbliżanie i przewijanie map, ale także łatwe przełączanie się do trybu Street View.
Czytaj także: YouTube ułatwi sprzedawanie muzyki i biletów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|