Senacka podkomisja chce ustalić, czy Google nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek. Podobnie jak w Europie, także i za Oceanem pojawiły się zarzuty, że promuje ona własne usługi i produkty kosztem konkurencji.
reklama
W Stanach Zjednoczonych toczy się przed Federalną Komisją Handlu postępowanie, mające odpowiedzieć na pytanie, czy firma Google nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku reklamy w wyszukiwarkach. Konkurenci zarzucają jej, że wykorzystuje to, by promować swoje usługi kosztem innych. Podobne skargi dotarły także do Komisji Europejskiej.
Osobne postępowanie prowadzi także amerykański Kongres. Jego członkowie także są zaniepokojeni faktem, że Google na coraz więcej sobie pozwala, a konkurencji raczej nie widać. Yahoo czy Bing wciąż są za słabe, by zagrozić niekwestionowanemu liderowi. Specjalna podkomisja w ramach Senackiej Komisji Sądowej spotka się w tej sprawie 21 września. Tematem będzie "The Power of Google: Serving Consumers or Threatening Competition?" (pol. Potęga Google'a: Służąca konsumentom czy zagrażająca konkurencji?).
Na razie wiadomo tylko tyle, że przed komisją stawi się Eric Schmidt, do kwietnia br. dyrektor generalny Google'a. Po przekazaniu swych obowiązków Larry'emu Page'owi zajmuje się on wszelkimi sprawami rządowymi. Już wtedy zapowiedział on, że firma będzie w pełnym zakresie współpracować z rządem w tego typu sprawach.
Jak pisze agencja Reuters, prawdopodobne jest zawarcie ugody z FTC. Długa walka prawna mogłaby zaszkodzić interesom firmy w długim okresie, a także narazić ją na dodatkowe koszty. O Google'u jest i tak już wystarczająco głośno, i to nie zawsze pozytywnie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*