Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google i Bing utrudnią znalezienie pirackich treści. Jest porozumienie z branżą rozrywkową

21-02-2017, 15:22

Dostawcy wyszukiwarek od dawna podejmują działania antypirackie, ale po raz pierwszy w historii zdecydowali się na zawarcie porozumienia z wytwórniami i przypieczętowanie go przez stronę rządową. Takie porozumienie zawarto w UK, ale zapewne na tym się nie skończy.

robot sprzątający

reklama


  • Wyszukiwarki Google i Bing obniżą widoczność pirackich treści na mocy porozumienia z branżą rozrywkową.
  • Realizacja porozumienia będzie nadzorowana przez brytyjski rząd.
  • To nie jedyna inicjatywa antypiracka podjęta w ostatnim czasie w UK.

Dostawcy wyszukiwarek Google i Bing zawarli porozumienie z posiadaczami praw autorskich w sprawie wspólnych działań antypirackich. Porozumienie zostało zawarte w Wielkiej Brytanii przy udziale UK Intellectual Property Office (IPO) - organu rządowego odpowiedzialnego za ochronę patentów, wzorów przemysłowych, znaków towarowych i praw autorskich. 

Pierwsze takie porozumienie

Z informacji na stronie Gov.uk wynika, że porozumienie zawarte 9 lutego 2017 roku ma doprowadzić do obniżenia widoczności w wyszukiwarce stron, które oferują treści z naruszeniem praw autorskich. Zmiany mają być odczuwalne od 1 czerwca. Realizowanie porozumienia będzie nadzorowane przez stronę rządową, a IPO będzie się zajmować ewaluacją skutków.

Ze strony posiadaczy praw autorskich porozumienie podpisały organizacje British Phonographic Industry (BPI) oraz Motion Picture Association (MPA).

- Strony pirackie są obecnie zbyt łatwe do znalezienia przez wyszukiwarki więc doceniamy chęć każdej strony do naprawienia tej sytuacji. Z niecierpliwością czekamy na na prace nad tą inicjatywą oraz nad innymi działaniami przeciwko piractwu, takimi jak kampania “Get it Right” - mówił Stan McCoy, prezes MPA EMEA.

Inne inicjatywy antypirackie w UK

Wspomniana przez McCoya inna kampania - "Get it Right" - będzie polegać na tym, że dostawcy internetu będą wysyłać do swoich użytkowników wiadomości edukacyjne, jeśli Ci użytkownicy zostaną wykryci jako użytkownicy BitTorrenta.

Dziennik Internautów pisał już wcześniej o tej akcji. Co prawda ma ona źródła w kiepskich metodach walki z piractwem (takich jak "prawo trzech ostrzeżeń"), ale ostatecznie inicjatywa Brytyjska jest realizowana w sposób "miękki". Osoby otrzymujące pisma edukacyjne nie powinny być zastraszane, karane czy wprowadzane w błąd. To rzeczywiście daje jakąś nadzieję na prawdziwą edukację. 

Stary pomysł

Porozumienie wyszukiwarek i posiadaczy praw autorskich jest pierwszym w swoim rodzaju. Należy jednak dodać, że jest ono w pewnym stopniu kompromisowe.

Posiadacze praw autorskich od dawna żądali "współpracy z wyszukiwarkami" a właściwie to żądali czegoś więcej - podporządkowania wyszukiwarek przemysłowi rozrywkowemu. Wytwórnie hollywoodzkie oczekiwały np. całkowitego usuwania wskazanych przez nie stron (nie tylko obniżania ich rankingu). Już w roku 2012 pisaliśmy o tajnych rozmowach na ten temat w UK. Ponadto w USA proponowano ustawę SOPA, która również miała wywrzeć nacisk na wyszukiwarki. Ostatecznie SOPA upadła.

 

Zobacz także:

Narzędzia Google dla e-commerce

Google Adwords, Google Analytics i Google Search Console — oto trzy narzędzia, na których skupia się autor tej książki.*

Współpraca, ale nie uległość

Zawarte teraz porozumienia wygląda bardziej na "wspólną inicjatywę" niż na "sprowadzenie wyszukiwarek do parteru". Warto zauważyć, że Google już teraz stosuje pewne zabiegi antypirackie:

Bardzo możliwe, że niektóre postanowienia nowego porozumienia już teraz są realizowane. Można też oczekiwać, że Google po prostu nasili niektóre z tych działań. Nie wiadomo, czy wykona jakieś nowe antypirackie posunięcia.

Obserwowanie tych zjawisk może wywoływać mieszane uczucia. Z jednej strony dostrzegamy wdrażanie tego, co kiedyś wywoływało dość duże oburzenie (np. cenzurowanie wyszukiwarek pod kątem walki z piractwem). Z drugiej strony widać, że firmy takie jak Microsoft czy Google nie przystępują do podobnych inicjatyw z pozycji podmiotów uległych wobec posiadaczy praw autorskich. Oczywiście można zadać pytanie, czy oto właśnie nie następuje przesuwanie granic tego, co uznajemy za rozsądne działanie antypirackie? To może być temat do długich dyskusji.

Czytaj także: Operatorzy roześlą antypirackie ostrzeżenia do użytkowników P2P. To bliższe edukacji niż copyright trolling

* - Linki afiliacyjne. Kupując książki poprzez te linki wspierasz funkcjonowanie redakcji Dziennika Internautów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik