Coraz więcej zdaje się wskazywać, że Google nie będzie mogła dalej skanować książek w Stanach Zjednoczonych. Po styczniowym sprzeciwie największego sklepu internetowego świata teraz negatywnie o projekcie porozumienia z wydawcami książek wypowiedział się amerykański rząd.
Jeszcze pod koniec stycznia br. wydawało się, że zawarte w grudniu 2008 roku porozumienie między amerykańskimi wydawcami książek a firmą Google odnośnie usługi Google Books wejdzie w życie w październiku. Na drodze ku temu stanął jednak sklep Amazon. Jego przedstawiciele argumentują, że pozwolenie Google na skanowanie książek oznacza de facto zatwierdzenie monopolu na wydawnictwa elektroniczne. Nie bez znaczenia wydaje się fakt, że Amazon jest obecnie największym graczem na rynku e-booków i nie chce zapewne stracić swojej silnej pozycji.
Teraz swój sprzeciw wyraził także amerykański Departament Sprawiedliwości. W wydanym oświadczeniu podkreślono, że pomimo dokonanego bardzo dużego wysiłku zmierzającego do zmiany pierwotnej wersji porozumienia, jego obecna wersja nadal nie rozstrzyga jednoznaczne kwestii prawa autorskiego oraz ewentualnego powstania monopolu.
Poinformowano także, że Stany Zjednoczone będą współpracować ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w wypracowanie tego porozumienia. Musi ono jednak bardziej szczegółowo i jednoznacznie wyjaśniać kwestie związane z prawami nieznanych autorów czy też zagranicznych pisarzy i wydawców.
18 lutego br. w jednym z sądów stanu Nowy Jork rozpocznie się formalne przesłuchanie w tej sprawie. Jak do tej pory, wpłynęły dwa zasadnicze sprzeciwy przeciwko zawarciu porozumienia.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*