Giertych: Gry są złe!
Marcin Opolski 13-07-2007, 14:39
"Gry (...) uczą sadyzmu i zachęcają do przemocy, również do tej na tle seksualnym" - oświadczył na wczorajszej konferencji w Ministerstwie Edukacji Narodowej (MEN) minister Roman Giertych. Ministerstwo proponuje nowelizację kodeksu karnego właśnie pod kątem... gier komputerowych.
Jak czytamy na stronach MEN, resort kierowany przez wicepremiera Giertycha zamierza przedstawić rządowi projekt przepisów ograniczających dostęp do gier propagujących przemoc.
Na razie nie znamy szczegółów planowanych działań. Ministerstwo poinformowało tylko, że proponuje wprowadzenie kar w Kodeksie Karnym za rozpowszechnianie gier komputerowych i gier wideo, zawierających szkodliwe treści i prezentujące przemoc.
- Obecnie obowiązujące przepisy prawa nie penalizują gier komputerowych, które uczą sadyzmu i zachęcają do przemocy również na tle seksualnym - wyjaśnił Roman Giertych.
Nie jest to pierwszy raz, gdy MEN pod wodzą Romana Giertycha grozi rynkowi gier komputerowych palcem. W listopadzie 2006 roku, w okresie premiery kontrowersyjnej gry Rule of Rose (Rządy Róży) Ministerstwo Edukacji Narodowej złożyło doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z rozpoczęciem rozpowszechniania w Polsce tej gry. Podsekretarz stanu MEN Mirosław Orzechowski, prawdopodobnie opierając się na doniesieniach prasowych, stwierdził wtedy, że ta skierowana do dzieci gra "stanowi dla nich istotne zagrożenie", jest makabryczna, pełna przemocy i ocieka erotyką. Co ciekawe, według BIS Polskiego Radia w momencie składania doniesienia nie było jeszcze nawet planów wejścia Rule of Rose na polski rynek.
Prawdopodobnie efektem dyskusji rozgorzałej w polskich mediach na temat Rządów Róży były także zapowiedzi Romana Giertycha, z grudnia 2006 r., dotyczące wprowadzenia zakazu dystrybuowania gier, w których gracz torturuje lub zabija inne postacie oraz zawierających elementy pornografii - informuje serwis Gamestar.pl.
Na razie nie znamy szczegółów planowanych działań. Ministerstwo poinformowało tylko, że proponuje wprowadzenie kar w Kodeksie Karnym za rozpowszechnianie gier komputerowych i gier wideo, zawierających szkodliwe treści i prezentujące przemoc.
- Obecnie obowiązujące przepisy prawa nie penalizują gier komputerowych, które uczą sadyzmu i zachęcają do przemocy również na tle seksualnym - wyjaśnił Roman Giertych.
Nie jest to pierwszy raz, gdy MEN pod wodzą Romana Giertycha grozi rynkowi gier komputerowych palcem. W listopadzie 2006 roku, w okresie premiery kontrowersyjnej gry Rule of Rose (Rządy Róży) Ministerstwo Edukacji Narodowej złożyło doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z rozpoczęciem rozpowszechniania w Polsce tej gry. Podsekretarz stanu MEN Mirosław Orzechowski, prawdopodobnie opierając się na doniesieniach prasowych, stwierdził wtedy, że ta skierowana do dzieci gra "stanowi dla nich istotne zagrożenie", jest makabryczna, pełna przemocy i ocieka erotyką. Co ciekawe, według BIS Polskiego Radia w momencie składania doniesienia nie było jeszcze nawet planów wejścia Rule of Rose na polski rynek.
Prawdopodobnie efektem dyskusji rozgorzałej w polskich mediach na temat Rządów Róży były także zapowiedzi Romana Giertycha, z grudnia 2006 r., dotyczące wprowadzenia zakazu dystrybuowania gier, w których gracz torturuje lub zabija inne postacie oraz zawierających elementy pornografii - informuje serwis Gamestar.pl.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Więcej w tym temacie:
- MEiN utrudnia dzieciom i młodzieży dostęp do telefonu zaufania 116 111. Podpisz apel protestując przeciw szkodliwym decyzjom ministerstwa
- Netflix dołącza do Kodeksu Dobrych Praktyk chroniącego małoletnich użytkowników serwisów VOD
- NIK: Polska cyfrowa? Daleka droga...
- Battlefield 2042 - rozgrywka na ogromną skalę
« strona główna - do góry ^
Stopka
Publikacje
Nasze serwisy
Polecamy
© 1998-2024 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.