Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Gdyby PiS wiedział dlaczego wygrał wybory, nie byłoby awantury o Trybunał Konstytucyjny

03-12-2015, 08:39

Wydarzenia związane z Trybunałem Konstytucyjnym toczą się szybko. Zbyt szybko, aby społeczeństwo mogło je właściwie przeanalizować. Partia rządząca twierdzi, że obywatele ją do tego zobowiązali. Czy naprawdę?

robot sprzątający

reklama


Uwaga. To felieton na temat związany z polityką
* * *

Dużo się ostatnio wydarzyło wokół Trybunału Konstytucyjnego. Sejm wybrał pięciu nowych sędziów do Trybunału. Sam Trybunał ma zdecydować, czy wybór piątki nowych sędziów był zgodny z konstytucją.

Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zwróciło się do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o powstrzymanie się od przyjęcia ślubowania od tych sędziów. Prezydent ślubowanie przyjął, o czym informuje lakoniczny komunikat na jego stronie, całkowicie pomijający kwestię kontrowersji, jakie narosły wokół tej sprawy. Tymczasem 9 polskich organizacji pozarządowych skierowała pismo do Komisji Weneckiej funkcjonującej przy Radzie Europy. W piśmie zwrócono uwagę na ostatnie wydarzenia związane z Trybunałem. 

Sprawa społeczeństwa informacyjnego

Dlaczego piszemy o tym w DI? Ponieważ to całe zamieszanie jest również problemem społeczeństwa informacyjnego? Trybunał Konstytucyjny to bardzo ważny organ, a w ostatnim czasie pewne wydarzenia wokół niego toczą się bardzo szybko. Część obywateli nie zdąży nawet zrozumieć znaczenia tych zmian zanim sprawa się rozstrzygnie. Potem będzie już za późno aby się wycofać. 

Dziennik Internautów od lat konsekwentnie zwraca uwagę na to, że prace nad kontrowersyjnymi zmianami nie powinny przebiegać szybko. Krytykowaliśmy "szybkie ścieżki" także za czasów PO. Szybkie prace są szczególnie niebezpieczne gdy majstruje się przy ustroju państwa, albo przy prawach obywatela. Wszystko co dotyczy Konstytucji dotyczy praw podstawowych. Konstytucja gwarantuje nam wolność słowa. Konstytucja gwarantuje nam dostęp do informacji publicznej. Dzięki Konstytucji mamy ustawę o petycjach, może nie idealną, ale mamy. To dzięki Konstytucji mogliśmy wczoraj poznać rejestr umów Kancelarii Prezydenta

W tym miejscu nie odnoszę się do kierunku zmian. Krytykuję zwłaszcza ich szybkie przeprowadzanie. Szybkość w dzisiejszych warunkach nie ma związku ze skutecznością. Politycy działający szybko najczęściej chcą osiągnąć cel zanim w społeczeństwie na dobre rozpocznie się debata o sprawie. W tym przypadku bardzo szybko zachodzą zmiany, które w przyszłości mogą wpłynąć na nasze prawo do informacji. To jest problem społeczeństwa informacyjnego. 

PiS nie wie dlaczego wygrał wybory

Wcale nie uważam, że obecne działania partii rządzącej są szczególnie dobrze przemyślaną złośliwością. Wydaje mi się, że część posłów PiS nawet nie ma pojęcia w czym bierze udział. Część z nich będzie tego żałować. Tak naprawdę nawet oni nie mieli czasu aby przemyśleć tę sprawę. Poza tym politycy nie zawsze są asami w analizowaniu informacji, a w przypadku PiS zawiodła analiza bardzo podstawowej sprawy. Ta partia nie ma pojęcia dlaczego wygrała wybory.

W czasie sejmowej awantury o TK jeden z posłów PiS powiedział, że Trybunał blokuje zmiany, do których wyborcy zobowiązali PiS. Bardzo ciekawa teoria. Naprawdę wyborcy zobowiązali do tego PiS?

Pomyślmy chwilę. Czy człowiek oddający głos na partię popiera jej program w każdym punkcie? Nie. Gdyby wyborca miał popierać wszystkie elementy programu partii, nie moglibyśmy oddać głosu na nikogo. Wyborcy najczęściej udzielają poparcia dla pewnego kierunku zmian, ale nie dla całego programu partii. Osobiście znam osoby, które głosowały na PiS, a nie chciałyby realizacji absolutnie wszystkich zapowiedzi. 

Ponieważ nikt nie popiera programu w całości, obowiązkiem rządzących jest konsultować się ze społeczeństwem w każdej sprawie. Co jest najwyższą władzą? Sejm, rząd, Senat, wszystko razem? Nie. Tak naprawdę władzę sprawuje Naród. 

Wielu Polaków nie głosuje na ulubioną partię, ale przeciwko nielubianej. Platforma Obywatelska zyskała elektorat negatywny bo zraziła do siebie ludzi swoją pychą, arogancją i przekonaniem, że wolno jej wszystko. Zauważył to nawet Rafał Trzaskowski z PO w czasie sejmowej debaty.

PiS stracił nawet rachubę swojego rzeczywistego poparcia. Zachowuje się jak partia "mająca większość", ale w wyborach PIS uzyskał nawet pełnych 40% poparcia. Tylko matematyka ordynacji wyborczej dała tej partii większość w Sejmie. Należałoby jeszcze wziąć pod uwagę, że wielu wyborców nie oddało głosu. Część wyborców została skrzywdzona tym, że ich partia nie weszła do Sejmu z powodu progu wyborczego. Mówi się, że nie mają prawa narzekać ci, którzy nie głosowali. Ja jestem innego zdania. Narzekać mają prawo ci, których głos zignorowano z powodu progów wyborczych.  

A co z retencją danych?

Obecnie mamy w kraju wiele innych, pilniejszych spraw do załatwienia. Przykładowo trzeba uregulować kwestię retencji danych. Trzeba to zrobić do lutego, bo w przeciwnym razie służby w ogóle stracą prawo do sięgania po dane telekomunikacyjne. Obecny rząd zapewnia, że bardzo ważne jest dla niego bezpieczeństwo, ale sprawa dostępu do billingów jakby nikogo nie obchodzi. 

To ciekawe, bo akurat problemy z retencją danych są efektem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ten Trybunał zrobił pewien problem jeszcze poprzedniemu rządowi, ale zrobił to z określonej przyczyny. Trybunał uznał, że takie rzeczy jak prywatność jednak mają pewne znaczenie. To jest własnie zaleta takich instytucji jak TK - czasem troszczą się one o wartości, które rząd, Sejm i Senat mogą mieć gdzieś. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik