Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Jeśli parlament przychyli się do stanowiska komisji, a prezydent podpisze ustawę, we Francji ustalona zostanie urzędowa cena e-booków. Nie bardzo jednak wiadomo, czemu miałoby to służyć.

Jedna z komisji francuskiego parlamentu jednogłośnie przyjęła we wtorek wniosek o odgórne ustalenie ceny e-booków kupowanych we Francji - podaje Business Insider. Będzie to dotyczyć także tych publikacji, które sprzedawane są przez podmioty zlokalizowane poza tym krajem. Ma to być regulacja podobna do tej, jaka już obowiązuje w przypadku książek papierowych.

Centralna kontrola cen niezbyt dobrze się zapewne większości osób kojarzy, koncepcji tej sprzeciwiają się także ekonomiści, gdyż zaburza ona normalną grę rynkową pomiędzy popytem a podażą. Nie mówiąc już o tym, że sam rynek e-booków jest bardzo młody i do końca też nie ustalono, jaka powinna być cena elektronicznych książek. A tymczasem Paryż zamierza już teraz o tym zdecydować, nie mając pełnych i wiarygodnych danych.

>> Czytaj także: E-booki wchodzą do listy bestsellerów NYT

Nie bardzo wiadomo, kto miałby zyskać na regulacji cen. Wydawać by się mogło, że wygrają sami twórcy książek i ich wydawcy. Tyle tylko, że nikt nie jest w stanie zagwarantować odpowiedniego popytu. Gdyby okazał się on zbyt niski, zawsze istniała możliwość obniżenia ceny celem zachęcenia do zakupów. We Francji takiej możliwości nie będzie.

Sonda
Ceny e-booków powinny być regulowane
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Jedna z podstawowych zasad ekonomii mówi, że wraz ze spadkiem cen powinien rosnąć popyt. E-booki nie są tutaj wyjątkiem. Świetnie dowodzi tego przykład Amandy Hocking, 26-letniej pisarki, która swoje książki publikuje samodzielnie, a kupić je można w sklepie Amazon. Osiągnęła ona ogromny sukces przede wszystkim dzięki bardzo niskim cenom - od 99 centów do 3 dolarów.

>> Czytaj więcej: Poznajcie Amandę Hocking...

Głosowanie w komisji parlamentarnej to jedna sprawa, uchwalenie ustawy w obu izbach to druga. Stanowisko prezydenta Sarkozy'ego nie jest znane. Jako przedstawiciel centroprawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego powinien regulacjom cen być raczej przeciwny. Z drugiej jednak strony prawo dotyczące książek drukowanych już obowiązuje.

Sprawa wywoła zapewne niemało komentarzy zarówno nad Sekwaną, jak i w innych państwach. Wydaje się, że krok ten może jednak wyrządzić więcej szkód niż pożytku.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Business Insider