Ujawniono te fakty przed sądem w Nowej Zelandii, by zyskać jego przychylność w sprawie zatrzymanych pracowników serwisu MegaUpload.
reklama
Założyciel serwisu MegaUpload, zatrzymany w zeszłym tygodniu przez nowozelandzką policję, pozostanie w areszcie do końca lutego - tak postanowił dzisiaj sąd w Auckland. Trwało też postępowanie względem trzech jego współpracowników, którzy zostali razem z nim zatrzymani. Sąd przychylił się do wniosku ich adwokata i w przypadku dwóch oskarżonych - Brama van der Kolka oraz Finna Batato - zgodził się na kaucję. Zostaną oni przez tydzień jeszcze w areszcie, gdyż władze sprawdzać będą, czy ich domy nadają się do zdalnego monitoringu - sąd chce bowiem obu mężczyzn obserwować.
Matthias Ortmann pozostanie w areszcie, ponieważ sąd ma wątpliwości natury finansowej. Według FBI mężczyzna zarobił na działalności swojej firmy 14,5 mln USD w latach 2005-2010 oraz dodatkowe 3 mln w roku ubiegłym. Tymczasem na jego koncie zidentyfikowano 20,2 mln USD - ponad 3 mln USD więcej. Adwokat ma czas do jutra, by wyjaśnić tę rozbieżność.
Z dokumentów, jakie FBI przedstawiło w Nowej Zelandii, wynika, że działania przeciwko serwisowi MegaUpload prowadzone były przynajmniej od roku 2007. Z tego bowiem okresu pochodzi jedna z rozmów przeprowadzonych na Skypie przez van der Kolka i Ortmanna, podczas której obaj wyrażają obawy, że Dotcom może uciec z pieniędzmi.
Amerykańskie organy ścigania już kilka lat temu miały więc podejrzenia, że MegaUpload może być czymś więcej niż tylko serwisem umożliwiającym wymianę plików. Nie ujawniono, czy FBI zyskała dostęp do innych rozmów przeprowadzanych przez Dotcoma i jego współpracowników.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*