Według Facebooka przyciski "Like" i "Share" są wyświetlane 22 mld razy dziennie na 7,5 mln stron internetowych. Nie są to zatem zwykłe przyciski. Facebook, dokonując zmian, musi brać pod uwagę ich wygląd na bardzo różnych stronach, w różnych przeglądarkach, na różnych ekranach. Wpływa to zarówno na wizerunek oglądanych stron jak i samego Facebooka, który chyba sam nie przewidział sukcesu, jaki zapewni mu przycisk "Lubię to". 

Nowy "Like" bardziej widoczny

Wczoraj Facebook zaprezentował nowy wygląd wspomnianych przycisków. Zamiast tradycyjnej ikonki dłoni z kciukiem na bladoniebieskim tle, pojawi się przycisk w bardziej intensywnym odcieniu niebieskiego, z wyeksponowanym logo Facebooka. 

Facebook twierdzi, że da się zaobserwować częstsze klikanie w te nowe przyciski. Jeśli to prawda, można to chyba tłumaczyć ich lepszą widocznością.

Strony korzystające z przycisku "Lubię to" zostaną automatycznie wyposażone w nowy przycisk. Zmiany wprowadzane są stopniowo. Z nowych przycisków korzysta już m.in. Huffington Post. Co ciekawe, na blogu Facebooka pod wpisem na temat nowych przycisków nadal widać te stare. Przynajmniej tak to wyglądało w chwili pisania tego tekstu.

O ile przycisk Facebooka może się zmieniać, jeden jego element prawdopodobnie zostanie na zawsze. Chodzi o słowo "Like", czyli w wersji polskiej "Lubię to". To słowo stało się wartościową marką-ikoną i w pewnym sensie zaczęło żyć własnym życiem.

Z drugiej strony wprowadzanie zmian oznacza, że Facebook nie wierzy ślepo w siłę tej marki. Gigant wie, że jego przyciski walczą o uwagę internautów z innymi, konkurencyjnym przyciskami. Ciekawie będzie zobaczyć, czy za posunięciem Facebooka nie pójdą jakieś zmiany u konkurencji.

Czytaj także: Google+ i Twitter atakują czuły punkt Facebooka - udostępnianie zdjęć