Facebook nie ustaje w działaniach, których celem jest zwiększenie przychodów z reklamy. Stanowią one trzon wpływów firmy, nic więc dziwnego, że cały czas trwają prace nad nowymi sposobami zarabiania. Tak pojawiły się Place Tips - wyświetlane na ekranie telefonu (w oknie Facebooka, gdzie czytamy najnowsze posty) informacje o miejscach, które właśnie mijamy, mające nas zachęcić do odwiedzin oraz zakupów. W jaki sposób usługa ma działać?

Zainteresowani przedsiębiorcy mogą poprosić Facebooka o przesłanie im nadajnika, który będzie wykrywał użytkowników serwisu znajdujących się w pobliżu i wyświetlał im materiały informacyjne oraz reklamowe. Pozycja użytkowników ustalana jest dzięki sieciom komórkowym, GPS-owi oraz sieci wi-fi.

Rozwiązanie od początku roku testowane było w około 100 miejscach w Nowym Jorku. Znalazły się wśród nich m.in. Central Park, Statua Wolności, Times Square, Lotnisko JFK, a także punkty handlowo usługowe, gdzie testowano nadajniki bluetooth - The Metropolitan Museum of Art, Dominique Ansel Bakery, Strand Book Store, Brooklyn Bowl, Pianos, the Big Gay Ice Cream Shop oraz Veselka.

Informacje te wyświetlane będą tylko za zgodą użytkowników, którą można odwołać w ustawieniach telefonu, w sekcji dotyczącej lokalizacji. Jakiego typu informacje będą publikowane? Podstawowe dane o danym miejscu, nadchodzące wydarzenia, a w przypadku np. restauracji będą to także menu oraz specjalne oferty. Mogą także pojawić się posty opublikowane w danych miejscach przez naszych znajomych. Zainteresowane firmy mogą napisać również powitalną wiadomość, która, jak pozostałe ww., pojawi się na samej górze postów z Facebooka.

Testy wypadły pomyślnie i teraz Facebook postanowił wejść ze swoim rozwiązaniem do całych Stanów Zjednoczonych. Firmy, które chciałyby otrzymać nadajnik muszą zgłosić serwisowi społecznościowemu swoje zainteresowanie. Obecnie nie ma planów wprowadzenia Place Tips do innych krajów.

Pomysł wydaje się interesujący, firmy powinny jednak bardzo uważać z wysyłaniem wiadomości. Klient nie może mieć poczucia, że jest spamowany, nawet, jeśli są to treści spersonalizowane, bo jednak dotyczące miejsc, w których dana osoba się znajduje. Bardzo łatwo może być tutaj przekroczyć granicę przyzwoitości. I to zarówno, gdy dana firma zauważy wzrost zainteresowanie, jak i gdy tego nie będzie widać.