Daily Mail, drugi największy dziennik w Zjednoczonym Królestwie, znalazł się na celowniku serwisu społecznościowego Facebook. Powodem tego jest artykuł z pierwszej strony gazety, którego tytuł sugerować może związek między serwisem a gangiem pedofilów, jaki grasuje w angielskim hrabstwie Devon.

Artykuł "Ile jeszcze ofiar gangu seksualnego z Facebooka" wywołał burzę w amerykańskiej firmie, która uważa, że w ten sposób mogło zostać naruszone jej dobre imię. Sugeruje on bowiem udział serwisu społecznościowego w całym procederze. Dlatego też Facebook rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko angielskiej gazecie - informuje guardian.co.uk.

>> Czytaj także: Kolejna akcja przeciw pedofilom w sieci uwieńczona sukcesem

Ta utrzymuje, że miała nie tylko prawo, ale także i podstawy ku temu, by nazwę serwisu społecznościowego umieścić w tytule artykułu. O ile w sieci został on zmieniony po interwencji, o tyle w druku już nie. Mogło to wyrządzić spore szkody wizerunkowi Facebooka. W treści artykułu znaleźć można było stwierdzenia, że policja obserwuje serwisy takie, jak Facebook czy Bebo.

Serwis podnosi, że nie można wykluczyć, iż jest wykorzystywany do znajdowania ofiar. Niemniej jednak każdy inny serwis o podobnym charakterze może służyć temu celowi. Poza tym ostatecznie ewentualne przestępstwo na tle seksualnym i tak odbywa się w świecie realnym.

Od stanowiska prawników zależeć będzie, czy sprawa zostanie przekuta w pozew sądowy, czy też jedynie skończy się na skardze do Press Complaints Commission. Nawet jeśli sprawa trafi przed sąd, nie jest pewne, czy dopatrzy się on znamion zniesławienia. Czy uzna tytuł za sugerujący udział Facebooka w całym procederze, czy też dostrzeże przede wszystkim walor informacyjny?