Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Jako nieefektywne i bezużyteczne określili obecne metody walki z p2p hiszpańscy ekonomiści, którzy zabrali głos w toczącej się na Półwyspie Iberyjskim debaty.

robot sprzątający

reklama


Przemysł rozrywkowy i zdecydowana większość rządów są zdania, że p2p należy zwalczać wszelkimi dostępnymi sposobami. Grzywny, odcinanie dostępu do internetu, nawet więzienie - to zdaniem przeciwników tego zjawiska są skuteczne metody walki z użytkownikami tej technologii. Takie sankcje przewiduje m.in. francuska ustawa. Przeciwnego zdania są naturalnie sami internauci, a nawet część artystów, których utwory "krążą" w sieci. Nie wszyscy oni są bowiem przekonani, że poprzez kary wiedzie droga do ograniczenia skali piractwa.

Ich głos nie jest jednak tak głośny, jak wytwórni muzycznych i filmowych czy też zrzeszających je organizacji. Te, naciskając na władze państw, chcą wymusić takie regulacje prawne, które byłyby na tyle surowe, że działałyby odstraszająco. Nie brak jednak również głosów, że internauci napędzają sprzedaż, dzieląc się najnowszymi utworami muzycznymi czy filmami. Związki zawodowe przemysłu rozrywkowego utrzymują z kolei, że do 2015 roku 1,2 mln osób straci pracę z powodu istnienia p2p. Sama branża ma stracić 240 mld euro.

>> Czytaj więcej: P2P pozbawi pracy 1,2 mln osób? Jak to policzono?

W Hiszpanii trwa obecnie debata nad wprowadzeniem do porządku prawnego tego państwa nowych przepisów, które miałyby ograniczyć skalę dzielenia się plikami chronionymi prawami autorskimi. Plany te budzą sprzeciw przede wszystkim zwykłych Hiszpanów, którzy jednak znaleźli sprzymierzeńca w postaci... ekonomistów.

Profesorowie Pablo Vázquez oraz Michele Boldrin krytykują w swoim raporcie (opublikowanym przez ekonomiczne centrum badawcze FEDEA) rząd w Madrycie. Ich zdaniem proponowane przez rząd rozwiązanie w postaci sankcji i kar jest bezużytecznym i nieefektywnym narzędziem ochrony artystów. Jak twierdzą, metoda ta dawno już się zdezaktualizowała - podaje TorrentFreak.

Ekonomiści dodają ponadto, że tego typu prawna ochrona służy przede wszystkim największym wytwórniom i pracującym dla nich artystom, co ma odbywać się kosztem konsumentów i mniej znanych twórców. Przemysł rozrywkowy powinien skupić się na wypracowaniu nowego modelu biznesowego, zamiast trzymać się tego, który okazał się nieefektywny.

>> Czytaj także: Hiszpania: P2P legalne


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E