Rynek, na którym sklep online może zainteresować niespełna 3 miliony potencjalnych klientów, nie jest może „łakomym kąskiem” w porównaniu do rynków niemieckiego czy brytyjskiego. Tym niemniej swój kawałek tortu można tu odkroić! Słowacja: 5,5 miliona mieszkańców i szacunkowa wartość rynku e-commerce na poziomie około 330 milionów euro. Czy warto zdywersyfikować sprzedaż w tym kierunku? W nowym cyklu Dziennika Internautów „ABC e-commerce w Europie” dowiecie się, jak w praktyce wygląda prowadzenie sprzedaży za granicą. W tej odsłonie - Słowacja!
reklama
Natknęliście się gdzieś ostatnio na jakąś analizę słowackiego e-commerce? Co wiecie o słowackich konsumentach? Ile średnio przeznaczają na zakupy w sieci?
Nawet pełne wersje raportów dotyczących sytuacji e-commerce w Europie traktują Słowację po macoszemu. Kraj jest gdzieś w środku europejskiej stawki, co za tym idzie nie należy mu się szczególna uwaga. Wartość rynku nie może być duża z uwagi na ilość mieszkańców (330 mln euro w 2013 roku1), dynamika wzrostu nie odstaje od średniej europejskiej, zaś średnia wartość koszyka e-klienta (212 euro w 2012 roku2) nie zachwyca. W porównaniu do sytuacji Polski, słowacka konsumpcja wirtualnej przestrzeni pozostawia wiele miejsca do działania sprzedawcom online. W 2012 roku, kiedy procent internautów odwiedzających strony e-commerce'owe wynosił w Polsce 83, tylko zaledwie 51% Słowaków wyrażało zainteresowanie tego typu witrynami.
E-commerce w Europie Centralnej (ruch na stronach e-commerce)
źródło: geminusAudience dla Geminus, zgodnie z ICC / ESOMAR, sierpień 2013
Jeśli chodzi o najaktywniejszą grupę wiekową, która korzysta z witryn e-sklepów, Słowacja nie różni się znacznie od Polski czy Czech. Chociaż widać niewielką „nadaktywność” w stosunku do sąsiadów grup wiekowych 25-34 oraz 45-54 lata. Nie zmienia to faktu, że statystyczny słowacki koszyk w sklepie online jest w ostatnich latach 10 razy tańszy od austriackiego.
E-commerce w Europie Centralnej (ruch na stronach e-commerce z podziałem na grupy wiekowe)
źródło: geminusAudience dla Geminus, zgodnie z ICC / ESOMAR, sierpień 2013
Słowacja kojarzy się z bryndzą, termami i zaskakująco wcześnie przyjętą europejską walutą. Jak można to wykorzystać?
Mimo zauważalnych wad, słowacki rynek stanowi obszar zainteresowania dużych graczy polskiego rynku, jak Neonet czy Answear.com. Powalczyć mogą o niego także wszystkie te podmioty, które już teraz obserwują zainteresowanie słowackiego odbiorcy oferowanym przez siebie asortymentem, jak to się ma w przypadku rolet lotari.pl3.
Oczywiście konieczne jest przekonanie słowackiego klienta, że sklep jest godny zaufania, a ponieważ Słowacy, podobnie jak Czesi, charakteryzują się szczególnym umiłowaniem porównywarek cenowych, warto na początek zainwestować właśnie w ten typ promocji.
Słowacy zainteresowani są zarówno produktami ogólnodostępnymi, które polski sklep online może zaoferować taniej, jak i tym, co w Polsce unikalne. Stąd warto będzie na słowacki rynek wejść sprzedawcom kosmetyków, akcesoriów fotograficznych, niektórych typów mebli czy AGD oraz odzieży i obuwia.
Barier wejścia na słowacki rynek jest niewiele. Bliskość geograficzna sprawia, że można korzystać bezpośrednio ze słowackich firm kurierskich, co pozwala na oferowanie klientom docelowym płatności za pobraniem. Ceny usług kurierskich nie należą do wysokich, ale zawsze lepiej rozejrzeć się za firmami lokalnymi, których cenniki będą często znacznie atrakcyjniejsze niż to, co zaoferować mogą międzynarodowe korporacje. Ceny są oczywiście do negocjacji, ale można spokojnie liczyć, że za przesyłkę opłaconą z góry o wadze między 1 a 2 kg nie zapłacimy więcej niż 2,90 euro, za przesyłkę pobraniową o tej samej wadze będzie trzeba dopłacić 1 euro. Warto dodać, że słowackimi klientami zainteresowała się już jakiś czas temu Grupa Integer.pl, co za tym idzie polski sklep może proponować swoim zagranicznym klientom odbiór towaru w paczkomacie.
Dodatkowym ułatwieniem w przypadku Słowacji jest fakt obowiązującej tu waluty. Euro ułatwia rozliczenia i pomaga w zweryfikowaniu opłacalności sprzedaży danego produktu w porównaniu np. z Niemcami czy Francją.
Bariery kulturowe, których zwykle obawiają się rozpoczynający sprzedaż transgraniczną przedsiębiorcy, w wypadku Słowacji niemal nie istnieją. Co do języka – oczywiście wprowadzając sklep na słowacki rynek, warto zadbać o native speakera zatrudnionego w contact center. Konsumentów słowackich do zagranicznego sklepu przekona na pewno cena oraz szybka dostawa. W przypadku towarów drogich warto postarać się o zapewnienie klientom opcji „Nákup na splátky”, czyli zakupu na raty. Sama procedura, co prawda, szybka do realizacji nie będzie, ale pomoże doświadczenie działających na terenie kilku krajów europejskich podmiotów, takich jak Cetelem.
Polska jest pod względem ogromnej liczby produktów znacznie tańsza dla Słowaka, zaś uniwersalne przepisy unijne nie pozostawiają wątpliwości w kwestii praw i obowiązków sprzedawcy. To wszystko sprawia, że dokładny research oraz przygotowanie strony i faktur w języku słowackim zapewni polskiemu sprzedawcy handel za południową granicą tak samo sprawny i skuteczny jak w Polsce.
Rynku słowackiego nie warto analizować z pominięciem znaczącego wpływu, jaki ma na ten rynek najbliższy sąsiad Słowacji – Czechy. Oba te narody cechują się przywiązaniem do porównywarek cenowych. W obu krajach największe znaczenie ma Heureka, będąca częścią Grupy Allegro. I tak jak na rynku czeskim poza heureka.cz mamy zbozi.cz, tak na rynku słowackim poza heureka.sk liczą się jeszcze pricemania.sk oraz najnakup.sk.
Różnica w powodach korzystania z usług porównywarek między czeskim a słowackim klientem polega na tym, że Czech przede wszystkim chce oszczędzać na czasie, a Słowakowi chodzi zaś głównie o oszczędność pieniędzy. Różnica pomiędzy ilością chcących zaoszczędzić pieniądze Czechach a Słowakach zamyka się w kilku punktach procentowych4.
Można powiedzieć, że słowaccy konsumenci ufają Czechom, co znaczy, że często robią zakupy w czeskich sklepach. Co więcej, Czesi często proponują swoim sąsiadom słowackojęzyczne wersje swoich sklepów, by zachęcić ich do zakupów. Dobrze jest więc podczas wstępnego badania potencjału rynku odnotować działalność sklepów funkcjonujących zarówno w Czechach, jak i na Słowacji.
Skoro więc jasne jest, że Słowakom zależy na jak najniższej cenie, nie dziwi fakt, że czołowa porównywarka heureka.sk nie wypada z TOP 15 najpopularniejszych stron na terenie Słowacji. Z informacji czeskiej heureka wynika, że największa słowacka porównywarka skupia aż około 9000 sklepów5, zestawiając to z liczbą mieszkańców Słowacji (5,5 mln), można zobaczyć, że rynek jest nasycony. Nietrudno jednak znaleźć podmioty, które twierdzą, że to nasycenie daje pewne szanse. Część sklepów celowo zawyża ceny na niektóre produkty, by inne sprzedawać bardzo tanio.
Jak widać, na produkcie pojawiającym się w kilkudziesięciu sklepach różnice w cenie mogą przekraczać 100%.
źródło: heureka.sk
Ceny za klik w heureka.sk wahają się między 0,040 euro za artykuły z kategorii moda do 40 euro wartości a 0,030 euro za artykuły z kategorii auto-moto warte więcej niż 370,01 euro6.
Co prawda, wartość słowackiego rynku według raportów Cushman & Wakefield nie plasuje go w czołowej trzydziestce największych e-commerce'ów na świecie, jednak potencjał rynku może być kluczowy dla wielu branż. Słowaccy dostawcy internetu dbają o jak najlepszą jakość łącz, świadomość bezpieczeństwa zakupów stale rośnie, a różnice w cenach pomiędzy Polską a Słowacją stale zapewniają spore zyski dla polskich sprzedawców.
Karolina Pietor
Przypisy:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|