Jak udowodnić dostarczenie e-maila lub jego nieotrzymanie? Ten problem powstał w trakcie sporu o przetarg i zaowocował bardzo interesującym orzeczeniem KIO.
reklama
Dnia 11 lutego Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) oddaliła odwołanie pewnej firmy, która została wykluczona z przetargu organizowanego przez szczeciński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Firma straciła nie tylko zamówienie, ale również pieniądze wpłacone jako wadium. Co ciekawe, winny temu był niedostarczony e-mail.
Warto poznać szczegóły tej sprawy. Pechowa firma biorąc udział w przetargu nie dołączyła do dokumentów zaświadczenia z ZUS o niezaleganiu ze składkami. Z tego powodu zamawiający (tj. GDDKiA) wezwał ją do uzupełniania braku. GDDKiA wysłała to wezwanie pocztą oraz e-mailem.
E-mail z jakiegoś powodu nie dotarł do odbiorcy, natomiast list papierowy dotarł dość późno, nie pozwalając na uzupełnienie braku w terminie. Firma odwołała się do KIO wskazując właśnie na to, że nie miała możliwości zapoznać się z treścią tak ważnego dla niej e-maila.
Tu zaczyna się problem - jak udowodnić dostarczenie e-maila? Z drugiej strony, czy można udowodnić jego nieotrzymanie?
GDDKiA przedstawiła swój dowód na wysłanie e-maila, jakim był wydruk wiadomości ze skrzynki poczty elektronicznej. Tymczasem firma biorąca udział w przetargu przedstawiła logi SMTP (tak! SMTP) oraz zrzuty wiadomości otrzymanych 23 grudnia. Miały one potwierdzić, że sporna wiadomość e-mail rzeczywiście nie dotarła do odbiorcy.
Krajowa Izba Odwoławcza najwyraźniej uznała, że e-mail wysłany można uznać za e-mail dostarczony. W wyroku czytamy, że "Zamawiający (tzn. GDDKiA) dysponuje potwierdzeniem dostarczenia Odwołującemu spornej wiadomości elektronicznej na wskazany przez Odwołującego adres".
Skrzynka odbiorcza - zdj. z Shutterstock.com
Czy potwierdzenie nadania jest faktycznie potwierdzeniem doręczenia? KIO najwyraźniej tak sądzi. Izba zauważa przy tym, że "miejsce docelowe nie odesłało powiadomienia o dostarczeniu przedmiotowej wiadomości", ale to nie problem gdyż "odwołujący ma tak skonfigurowaną pocztę, że dostarczenie wiadomości nie skutkuje potwierdzeniem tego faktu".
Dalej KIO zauważa, że GDDKiA właściwie nie mogła uzyskać potwierdzenia dostarczenia wiadomości, a jedynie informację o jej przeczytaniu, która jest zależna od woli odbiorcy. Na tej podstawie KIO uznała, że "Zamawiający przedstawił dowody, które pozwalają na przyjęcie, że sporna wiadomość została doręczona".
Czytając to wszystko możecie mieć wrażenie, że rozumowanie KIO zbyt łatwo postawiła znak równości między wysłaniem i dostarczeniem e-maila. Możecie się sami się o tym przekonać, czytając kopię wyroku zamieszczoną pod tym tekstem. Trzeba jednak zwrócić uwagę na inne elementy sprawy oraz wyroku. Choć zrzut ze skrzynki jest słabym dowodem dostarczenia to logi SMTP oraz zrzuty z innej skrzynki nie muszą być dowodem niedostarczenia wiadomości.
W wyroku Izba zauważyła, że logi SMTP dotyczą poczty wychodzącej, a przecież miały one dowodzić, że pewna wiadomość nie znalazła się w poczcie przychodzącej. Odwołująca się firma nie twierdziła zresztą, że przedstawiła logi poczty przychodzącej. Firma w przedstawiła Izbie po prostu "logi SMTP", licząc iż Izba uzna ich znaczenie.
Ponadto z logów wynika, że na serwerze pocztowym zarejestrowano w dniu 23 grudnia 2013 r. jedynie wiadomości z godziny 12:35. To poddaje w wątpliwość kompletność tych logów i nie zaprzecza wyraźnie dowodom strony przeciwnej. Zdaniem Izby może to nawet wskazywać, że dowody zostały spreparowane na potrzeby postępowania przed KIO. Sprawa jest więc bardziej złożona niż może się początkowo wydawać.
Poniżej kopia wyroku KIO (Sygn. akt: KIO 110/14).
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|