Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Cyberatak na LOT - śledztwo umorzono, ale coś udało się ustalić

13-01-2016, 11:03

W czerwcu ubiegłego roku linie LOT odwołały 10 rejsów z powodu cyberataku. Nie udało się wykryć sprawców, ale LOT prawdopodobnie nie był pierwotnym celem.

W czerwcu tego roku informowaliśmy o cyberataku na LOT. Linie lotnicze same poinformowały, że zaatakowane zostały "naziemne systemy IT", co uniemożliwiło przygotowanie planów lotów. Według LOT atak nie miał wpływu na systemy samolotów znajdujących się w powietrzu. Wystartować mogły także samoloty, które były na innych lotniskach i wcześniej miały przygotowane plany lotów.

Śledztwo umorzono. Nie chodziło o LOT

TVN24 poinformował, że śledztwo w tej sprawie umorzono i nie udało się wykryć kim byli sprawcy. Prokuratura Okręgowa twierdzi jednak, że LOT nie był pierwotnym celem cyberataku. Przestępcy chcieli zaatakować amerykańską stronę z domeną .org, a serwery LOT miały być wykorzystane do ataku DDoS.

- Do ataku wykorzystano m.in. nieprawidłowości w systemie informatycznym PLL LOT, wynikające z dokonywanej w czerwcu 2015 r. zmiany zabezpieczeń - wyjaśnił Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w wypowiedzi dla TVN24. 

LOT - samolot
fot. Aero Icarus (lic. CC)

Przemysław Nowak wyjaśnił też, że do serwerów LOT skierowano dużą liczbę danych, co z kolei wpłynęło na komunikację komputerów w sieci wewnętrznej. Stąd był problem z planowaniem lotów. TVN24 ustalił też, że linie PLL LOT złożyły zażalenie na umorzenie śledztwa. 

Ujawnione teraz informacje odpowiadają na pytanie, jakie stawiano po ataku. Czy mogło dojść do modyfikacji lub paraliżu systemów lot? Najwyraźniej nie w takiej formie, jakiej najbardziej się obawiano. To był atak DDoS. Przedstawiciel linii lotniczych po ataku mówił, że LOT używa teraz "podwójnej ochrony".

Atak na PLL LOT nastąpił krótko po tym, jak słyszeliśmy o innych problemach linii lotniczych z planami lotów. Wówczas chodziło o linie American Airlines, w których piloci stosują iPady do przeglądania dokumentów związanych z lotem. Z powodu awarii aplikacji mobilnej konieczne było opóźnienie kilkudziesięciu lotów. W przypadku American Airlines nic nie wskazywało na atak, tylko na awarię. Teraz jest więcej powodów by uznać, że te dwa różne incydenty nie były w żaden sposób połączone. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR